Na pakładzie ŭ swironku
Napatkaŭ ja lironku,
Szto ŭkureŭszy lażała
I butwieć paczynała.
Woś abciorszy ad pleśni,
Dajże rodnyjä pieśni
Zapiaju zaihraju,
Kab u rodnieńkim kraju.
So snu kożen praczchnuŭsia,
Moŭ aroł strapianuŭsia,
Na duchu adświażyŭsia
I ŭ żyćci adradziŭsia.
Nu dyk hraj maja lira!
Miła, żałosna, szczyra —
Ŭ wiosku, dwor, adnasiella
Lij światło i wiasiella.
Hraj radzimaj staroncä
A pryhożaj wiasioncä,
Szto jak zoraczka jasna
K’nam idzie dola krasna.
Szmat karyści tut budzie,
Bo zusiul pryduć ludzie,
Kab paczuć z hetaj pieśni
Ab prychodzie pradwieśni.
Hrajże ŭ prostyja chaty,
U światlicy, ŭ pałaty, Kab była szczyraść ŭsiudy,
Znikłab maska abłudy.
Kab żyćcio jszło ŭ narodzie
Ŭ praŭdzie, miłaści, zhodzie,
Kab bahaty ubohaj
Klasie jszoŭby s padmohaj.
Woś z adwahaju nowaj,
Kazkaj, pieśniaj, pramowaj,
Hrajże dalej wiasioła
Ŭsim ludcom nawakoła.
Parabkom hraj u chatu,
Szto bahatszamu bratu
Urablajuć paletak,
Dziela żonki i dzietak.
Szto ŭwieś wiek pry rabocie,
Ledź nia tonuczy ŭ pocie,
Biazupynna harujuć
I swabody nia czujuć.
Paśpiaszaj im s patolaj,
Kab nie płakali bolaj —
U duszyb wiasialeli,
I ŭ twary pramianieli.
Chajże słuchajuć hetaj,
Pieśni rodnaj zapietaj,
Pasiadaŭszy na ławie,
Ni ŭwa śnie, a na jawie…
A ŭ paśledku ŭżo, lira,
Zaihraj jaszcze szczyra, Kab ludzcy nawakoła
Żyli szczasna, wiasioła.
Kab na świecie narody,
Daczakaŭszy swabody,
Boha znali, lubili —
I na Raj zasłużyli.
|