Dzień skanaŭ za haroj, a nad sonnaj ziamloj
Wypłyŭ miesiac purpurna-krywawy;
Nad razłohami niŭ chutka-šybka jon płyŭ,
Prytrymaŭsia nad sonnaj dubrowaj.
Sredź adwiečnych duboŭ aświaciŭ roj kryżoŭ,
U wysokaj trawie prytaiùsia;
Plamaj jasnaju poŭz pa kurhanach, jak smoŭż,
To malunkam na niebie łażyŭsia.
Ciš usiudy — spakoj… Nad zwanicaj staroj
Zwon zykliwy raptouna razdaŭsia
Razam z im — pad dubom — nad starym kurhanom
Tresnuŭ kamień i z hukam raspaŭsia.
I ad dziwaŭ takich wiecier zmioršy zacich,
Miesiac chmurkaju ŭ niebie zakryŭsia;
S-pad raskopaŭ ziamli cieni šparka išli, —
To adzin z ich k kryżu prysłaniŭsia.
U mazolach ruka — wierny znak mużyka,
Świeciać dziŭnym ahniom jaho wočy;
Iz hrudziej huknuŭ klič: «Braćcia! ŭsie, chto tut spić!
«Braćcia, ustańma ŭsie hetaj nočy!
«Siarod niŭ dy paloŭ charawodaŭ-kruhoŭ
«My narobim, uspomnim byłoje;
«Pieśniu tak zawiadziom, jak tady, jak ahniom
«Ŭ nas kipieło żyćcio maładoje.
«Chaj-ze pieśnia lacić, chaj-ze pieśnia hudzić,
«Razaljecca pa dołach, pa niwach!
«Našaj pieśni takoj nie čutno s pary toj,
«Jak lahli my u ciomnych mahiłach.
«Prachadzili hady, zacirali ślady,
«Zacirali ślady našych śpiewaŭ;
«Nad razłohami niŭ inšy hołas paplyŭ, —
«Śpieŭ čuży płyŭ nad našym zasiewam.
Braćcia! Ŭsie, čym chutčej chaj z mahiły swajej, —
«Braćcia, kożny na świet z was wychodzie!
«My im pieśniu śpiajom, pieśniu zyčnu, jak hrom;
«Ŭ joj raskażem ab našym narodzie.
«Ŭ joj pieć budziem ab tym, što było, dy, jak dym,
«Raspłyłosia u wichrawaj fali, —
Tuju sławu-pačot, jakoj słyŭ naš narod,
«Dy ŭsio złydni jamu paskrywali.
«Kab niwodzin iz ich nie čuraŭsia swaich
«Ruk pakrytych karoj mazalistaj;
«Mowy dziedaŭ, baćkoŭ dla haworki panoŭ
«Nie čuraŭsia ŭ chacince ajčystaj.
«Chto ziamli hetaj syn, ustańcie ŭsie, jak adzin!
«Hej, razdajsia ty, pieśnia ŭdałaja!
«Chaj twoj zyk papływie, dzie narod naš żywie,
«Dolu-mačychu dzie praklinaje.
«Jak zabyŭsia piejać, ŭmieje tolki stahnać,
«Pieśni bolem jaho nalityje.
«Chaj-że zyčny naš śpieŭ ŭspomnie ŭraz, nieŭspadzieŭ
«Jamu prošłaści dni załatyje»>.
Čuć mahučy pryzyŭ da mahiłaŭ dapłyŭ,
Razamknulisia miham mahiły;
S-pad raskopaŭ ziamli cieni šparka išli
Charawodam miż kryżaŭ pachiłych.
Zyčny rodny napieŭ z ich hrudziej palacieŭ
Słowy radaściu dziŭnaj piejali;
K woli, k ščaściu pryzyŭ hdzieś nad siołami płyŭ
Rassypajučyś recham u dali.
I zamoŭk dziŭny chor. Pieśń płyła u prastor,
Tony doŭha ŭ pawietry źwinieli;
Pradziadoŭski napieŭ nad palami lacieŭ,
Pośle sosny ab im liš šumieli.
|