Z rodnaho zahonu (1913)/Wiesnawaja ranica

З пляцоўкі Вікікрыніцы
III. Paświata IV. Wiesnawaja ranica
Верш
Аўтар: Андрэй Зязюля
1913 год
V. Lirnik
Іншыя публікацыі гэтага твора: Веснавая раніца.

Спампаваць тэкст у фармаце EPUB Спампаваць тэкст у фармаце RTF Спампаваць тэкст у фармаце PDF Прапануем да спампаваньня!




IV. Wiesnawaja ranica.

Paświaczaju Albertu Paŭłowiczu.

Proświt zhaniajä noczy zaciszä,
Dzień praciraje ŭžo woczy,
Wiecier wiarchoŭki drewaŭ kałyszä —
Budzić ich wielmi achwoczy.

Szto raz widniejä jarkaść łazury,
Zorki dzie-nie-dzie mihciacca,
Miesiac ŭziraje bledy, panury —
Z dumkaj spaczyŭkam zaniacca.

Zory na ŭschodzie żarom kraśniejuć,
Jak by to czujuczy soram,
Hasnuć pamału i ledź widniejuć,
Zliŭszysia z nieba prastoram.

Ŭsio u pryrodzie wielmi pryhożä,
Powid niaźmierna bahaty,
Zlity rasoju ziołki i zbożä
Snom supakojnym abniaty.

Wieciar kustoczkaŭ liściki zwolna
Powiewam lohińkim pieścić,
Żwawy kazielczyk ŭ ciemry swawolna
Napał pužliwa szaleścić.

Borzda praczchnuŭsia storaż skrydłaty,
Oklicz daje bajaźliwa
Wojsku, szto Boży dzień razpaczaty,
Nocz pralacieła szczaśliwa.

Świsnaŭ raz kolki, prystanawiŭsia,
Pośla jznoŭ świszczä, aż zmohsia,
Ale tut raptam chor prabudziŭsia,
Odświst pa lesie razlohsia.

Jak czaraŭnickaj hołas żalejki,
Czuć u kapeli dałasia,
Drabiazhatliwa trel saławiejki
Dziŭna ŭ hłuszy paliłasia.

Drozdaŭ i żołnau pryświst wizgliwy,
To basawańnie draczowa,
To złosnaj sojki czerk prärażliwy
Czutnyto — krum krumkaczowa.

Smutna ziaziula žal wyliwajä,
Szpak pry dupli wun rahocze,
Dziacieł dziuboju tacht wybiwajä,
Hłucha czaczotka sakocze.

Ŭ poświst ahulny ŭsio tut źliłosia
Ptuszaj kapeli niastrojnaj,
I niaumoŭcznym recham niasłosia,
Hinuczy ŭ huszczy spakojnaj.

Ŭreszcie na chwilu zaciszna stała
Ŭ hetaj prytulnaj staroncä
I z paza nieba twar pakazała
Bytcym zaspanaje słoncä.

Pryćmianna śpierszu zapramianieła,
Kosy niaśmieła puściła,
Dy jduczy ŭ horu szto raz jaśnieła,
Jarczej szto raz ŭsio świaciła.

Bytcym upojana czarami słonca
Znoŭ wiesialicca pryroda:
Ŭ lesiä śpiewajuć ptuszki biaz konca,
Rady szto służyć pahoda.

Hułka razlohsia, budziaczy rechu,
Pozyŭ truby pastuchowaj,
Źwiah s pierarywam sipłaho brechu,
Wostry świst dudki łazowaj.

Skroś zaszaścieli koźliki ŭ luzie,
Ŭ mach zarykała żywioła
Mocna araty nuknaŭ pry płuzie,
Jduczy pa niwie wiasoła.

Spudżany krykam, żaŭranak s kruszni
Wysaka ŭźniaŭsia nad niwaj,
I strapianuŭszysia ŭ świetłaj wazduszni,
Pieśniaj zaliŭsia szczaśliwaj.

Busły wiasioła ŭ luzie lakočuć,
Żadna szukajuczy žyru,
I adlacieŭszy ŭ dziubach wałoczuć
Ŭ hniozda buślatam pažywu.

Bystry ruczejczyk ŭżo praczychnuŭsia,
Nieszta s kamieńmi lapiecza
Ŭ strachu, kazaŭby, hołub zżachnuŭsia,
Żywa skrydełkam trapiecza.

Pieścicca z smyczkaj i asakoju,
Trawy suchije łamaje
I, jak dziciatka, zimnaj rukoju
Kwietki, listy abymaje.

Rybka paczuŭszy łaski niaŭstruja,
Jak jon macniej zaszczykocze,
Razam zruchniecca i zanuruja,
Pioram pa wodach pluskocze.

Czornaja strełka biez pierastanku
Tuż nad wadoju lataje,
Czujuczy rezwaj rybki spadmanku,
Ranicu miła witaje.

Dzieŭki na kładcä pranikam roŭna
Kużel z wadoj adbiwajuć,
Aż adhałosku ŭ wolchach skroś poŭna
Szastu, kali razściłajuć.

Ŭkoła kustoczkaŭ skroś jaszcze rosna
Wilhaci dosi usiudy,
Ale pawuk tcze ŭżo swaje krosna,
Sidła dla muchi—prybłudy.

I pracawitych pczołkaŭ hrumadki,
Ŭ nieapisanym wiasielli
Sierad zialonaj bacz sianażatki
Soład zbirajuć na zielli.

Z imi ŭ susiedstwie czmiel zuchawaty
Kwietku saboju kałysze,
Miod pje, marmocza duża zaniaty,
Pacham wiasiolińka dysze.

Wun i muraszka u murawielnik,
S trudam marudna wałoczyć
Szpilki-kaluszki, drobnińki jelnik,
Nożki rasicaju moczyć.

Słoniejka-ż źjaje, aż ziechacicca,
Hory załocić, daliny,
Ŭ kaplach rasinych jarka świcicca,
Zwisnuŭszych perłam z haliny.

Zawaruszyłasia ŭsio u pryrodzie,
Żywaści poŭna achwotnaj:
Ŭ lesiä, na łuziä, ŭ poli, ŭ harodzie,
Pracaj zaniaty harotnaj

Kożen: mużczyny, dzieci, kabiety —
Śpieka im pot wyszybaje,
Ale ni straszny ciażar-trud hety —
Ŭsim Boh widać pamahaje.

Pieciarburh 29/III 1908 h.