Nadyszoŭ poŭdzień,
Słonca palicca,
Lokciam zmierysz cień,
Kwietka żalicca.
Pachawalisia
Ptuszki ŭ ciomny haj,
Razśpiewalisia
Jak u ciopły maj.
Chmaraj nosiacca
Skroś gili, ślapcy,
Aż tarmosiacca
Koni ŭ paczapcy.
Bydła s pola ŭ chleŭ
Strymhałoŭ biażyć,
Ad żary samleŭ
Chłopiec, precca pić!
Pad pawietku ŭ kut
Prytulilisia
Ŭsie awieczki, tut
Ŭ kuczu źbilisia.
Na hradzie piatuch
Buraki dziaŭbie,
A ŭ humnie pastuch
Loh spaczyć sabie.
Paczali kulesz
Małyszy kaczać:
I paszoŭ manież. Ŭwaha, ŭsie maŭczać.
Matarami bjuć,
Pierajmaj! czuć kryk:
Dy szukać biahuć,
Jak kulesz dzie źnik.
Aż źwinić, hudzie
Tut kaciołka ŭ mach,
U wakno upadzie,
Ŭ chacie robić strach…
Zatrubiŭ pastyr,
Bydła jdzie zajmać,
Wynias niechta syr
Dziedu ŭ torbu dać.
Czutny niemy kryk:
„Wyhaniaj skarej!“
I cialatak ryk
Nat i kwik świniej.
Jahniuki blajuć
Da swaich awiec,
Jak praz wiosku jduć,
Aż u toj kaniec.
Woś na wyhanie
Ŭsie źbirajucca,
Pa paŭdzionnym śnie
Razhladajucca…
Chaładkom paduŭ
Wietryk s poŭnaczy,
Traŭku ŭ doł pryhnuŭ,
Sztoś haworaczy.
Słonca na zachad Ŭsio spuskajecca,
Wieczar noczy brat
Ŭżo zbliżajecca.
Annopol 10/XII 1913.
|