Biełaruski Kalendar Swajak na 1919 hod/Naša staraja sława
← Pamiaci Sprawiadliwaho | Naša staraja sława Публіцыстыка Аўтар: Вацлаў Ластоўскі 1918 год |
Biełaruś pad Rasiejaj → |
Іншыя публікацыі гэтага твора: Наша старая слава. |
Naša staraja sława.
Užo ů tyje časy, kali pisałosia „Słowo o połku Igorewie“, a heto značyć u XII stalećci, biełarusy mieli =imacawaůšujusia ŭ našych susiedaŭ sławu narodu wieščunoů—znacharoŭ. Sława heta ŭtrymałasia za nami i pa siahońniašni dzień: koždy biełarus u wačach wialikarusa, ukrainca, a nawat litwina, mazura i łatyša heto — wiaščun, waražbit i znachar. Praŭda, što ŭ naš XX wiek, takaja sława nie wialikaja čeść, ale fakt cikawy i jak usio na świecie maje swaje pryčyny. Pryčyny-ž hetyje chawajucca ŭ charaktary biełaruskaho narodu. Jak paasobnyje ludzi, tak i cełyje narody majuć swoj charaktar, katory adrožniwaje ich, ad druhich im padobnych ludziej ci narodaŭ. My biełarusy, jak zapamiataje historyja, byli narodam łahodnym, razwažnym i maůkliwym. Wiadoma, što charaktar wialikarusa — šyroki, razma šysty, palaka — lohkadušna-chitry, ukrainca — zadumčywa-hulaščy, litwina padazrycielna-skrytny, pry takich susiednich chraktarach, naš łahodna-razważny charatar biů u wočy i zmušaŭ koždaho z ich adnosicca da nas z niedawierjem i niejkaho hatunku stracham, što i prydbało nam u ichnich wačach, wyšej skazanuju sławu wieščunoŭ. Užo Władimir światy, ksciciel Rusi, pabaiwajecca syna swajho Iziasława, katory radziŭsia at połackaj kniažny Rohniedy, i ješče nialetniaho chłopčyka pastaraŭsia pazbycca, wysyłajučy jaho na kniažeńnie ŭ Biełaruś, na dziedaŭskuju ziamlu.
Ab Iziasławawym unuku, połackim kniaziu Usiesławie hawaryli susiedzi, što jon byů woŭkałakam, čaradziejam i prarokam. Radziŭsia bytcym jon siłaj čaroŭ, mieŭ na patylicy, čuć što nia miesiac, a prynamsi niejki radzimy znak, katory dawaŭ jamu natpryrodnuju siłu. „Słowo o połku Ihora kaže: kniaź Usiesłaŭ ludziam sud dawaŭ, kniaziom harady paradkawaŭ, sam woŭkałakam biehaŭ. S Kijewa jon da pietuchoŭ dabiehaŭ da Tmutarakani (kala sutokaŭ Donu z Azoŭskim morem). Kali ŭ Połacku zwanili na zautreniu ŭ Swiatoj Sofii, to jon u Kijewi zwon čuŭ“. A ŭsio heto pajšło s taho, što kniaź Usiesłaŭ mieŭ praŭdziwy biełaruski charaktar — byŭ łahodny razwažny i nia ůmieŭ krywadušyć. Jaho razwaha i ščyraść prydbali jamu sławu nadludzkaj mudraści, a łahodnaść i prastata nawodzili susiedziaŭ na dumku, što jon „nia prosta heto robić“.
I choć bajalisia hetaho kniazia, choć pawažali jaho, adnak niedawali jamu spakoju: z usich bakoŭ napadali na jaho i jon u swaim žyćci pawinien byŭ mnoha wyciarpieć. Takaja widać naša dola, at kniazia da harapašnaho sielanina, at pieršych časoŭ historyi da našych dzion.
Za kniazia Usiesława my byli dužym narodam, a siła mnoha značyć, hołas silnaho zyčniejšy, jaho ŭwažniej słuchajuć. Praminuli našy kniažyje časy i biełaruski narod nahladžieŭsia i naciarpieŭsia ŭsiaho; ale úsio-ž astaŭsia takim samym: łahodnym i razwažnym. Što ciarpieŭ i jak ciarpieŭ, nia tut kazać ab hetym, chto choče wiedać nichaj wyjdzie ŭ pole i pahladzić na tyje kapcy-wałatoŭki, kurhany, u katorych tlejuć biełyje kości i nichaj swajho serca papytaje čyje heto kości? za jakuju ziamlu? za čyju wolu i dolu jany tut zaryty?… A kali, darahi čytaču, twajo cerce čystaje, nie splamleno zdradaj swajej ziamli, zdobrenaj pradziedaŭskaj krywioj, kali niepradaŭ ty ješče swajej dušy čužyncam, za łyžku strawy, ci panskuju łasku — to tabie twajo serce ŭsio atkaže.
Bahata naša ziamielka, zabytymi imionami! Nie darmo-ž taki nas susiedzi ličuć za „znacharoŭ“. Nie lubili my krywi raźliwać! Niespraŭna, mabyć, machali miačom; spraŭniej, widać, cepam, płuham i piarom ruka kirawała. Prydbali my nimała sławy čužyncam swaimi zdradnikami-prarokami, katoryje nie ŭ swaju chatu, a s swajej chaty dabro wynosili. Ale nia ŭsie byli hetkije: byli i takije, što baranili swajej chaty, swajej siamiejki, swajho dabra.
Usim wiadoma, što naš narod i ziamielka u 1413 hadu, heto značyć piaćsot jakraz hadoŭ tamu nazad, dabrawolna pačała jednacca s palakami, jak „roŭnyje z roŭnymi i jak wolnyje z wolnymi“, ale nia doŭha była taja roŭnaść i wola — chutka my zajšli, praz swaju łahodnaść „jak u nierad — što ni u zad, ni ů pierad“. Bo jano-ž wiedamo, Pan Boh zaŭsiody bolej cikawiŭsia polskimi, jak našymi sprawami, a pahatoŭ, a kali polskaje, — delikatna kažučy, — prawo było dužejšaje. Woś u hetym časie, pat kaniec XVI stalećcia, žyŭ, cikawy čeławiek, katoraho može hetak sama ličyli znacharam. Dla nas jon cikawy tym, što šmat čaho wyprarokawaŭ napierad. Heto Kryštof Bronski. Wystupiŭ jon u abaronu swajho narodu, nia z miečam i samapałam u rukach dy z družynaj wolnych junakoŭ-sakałoŭ, jak heto rabili ŭ toj čas ukraincy, ale pa biełarusku, z razwažnym łahodnym słowam, — s piarom u rukach. Haračym i jasnym słowam chacieŭ jon pierekanać, kab nia kryŭdzili nas, kab dali žyć, ale heto pamahło, jak tamu katu, katory słuchaŭ kucharawaho kazańnia zakusywajučy kurčonkam.
„Nia jość Wašym Miłaściam tajna, — pisaŭ jon zwiertajučysia da polskich panoŭ (i da tych panoŭ, ab katorych, sto hadoŭ paźniej, na sejmie ů Waršawie, kaštelan Mieleško kazaŭ „choć našaja kostka adnak sabačym miasam abrasła“), i za prošłymi skarhami i ciapierašnim prypomnieńniem wialikaj, a nia znosnaj, nia tolki na majetnaści, zdaroŭju i učciwaści dy na sumleńniu zachodziačyje nam zniawoleńnia i ůciski. A dziela taho, što bratami nas swaimi nazywajecia i členami adnaho cieła, adnej Rečypaspalitaj mianujecia prosimo: užalciesia nad (nami) uciśnionymi bratami swaimi: nichaj was parušać, — jak Wašy ůłasnyje, — rany i ŭrazy našy… Nichaj Was parušyć miłaść prawoŭ Wašych, katoryje ŭ adnych (pieraplotach) z našymi (u katorych hwałt cierpim). Scieražyciesia taho, ascierehaŭ Bronski, — kab tej dziroj, katoraja ŭ prawoch nam słužačych zrabilasia, i ŭsie wasy swabody i prawy nia wysliznulisia“. Dalejšaja historyje Polščy pakazała, skolki było praŭdy ŭ hetaj piereściarozie Bronskaho. Bronskich mieli my mnoha, mieli ich wa ŭsie časy našaho žyćcia: u čas wialičyja i ŭ čas upadku, ale nichto ich nie znaje mahił, nichto nie składaŭ im hymnoŭ. Našych prarokaŭ j mučenikaŭ treba šukać tam, dzie nakidano kamieńnia rukoj tych, chto nienawidzieŭ ich za praŭdu.
Adnak-že, kali wieryć tamu, što nastanie na świecie čas, kali nia siła a praŭda panawać budzie ŭ dušach ludzkich, (a nia wieryć hetamu nielha), to naš mnohaharotny biełaruski narod-wiaščun pryčekaje świetłaj, wialikaj budučyny. Užo, čuwać, šorach idzie barami-lesami pa ŭsiej našaj ziamielcy, što nastała naša para… U wajnie miečami my paznačyli, narodny žywot swoj, mahiłami-kurhanami, ale ŭ wajnie myślaj my pawinny paznačyć pamiatnikami myśli i serca — i heto naša daroha, nam at pryrody praznačenaja.
Wychadzicie-ž siaŭcy myśli, ustawajcie praroki! Chaj naša staraja sława naroda-wieščuna, utrymajecca za nami ŭ nowaj formie.