Wiercham kryžastym uzniaŭšyś wysoka,
Chmurnyje jełki panura šumiać;
Dzie-nie-dzie wyniknie dub adzinoka,
Dzie-nie-dzie wiazy jak wiežy stajać…
Dzikaje miejsco! Ŭsio les i bałoty,
Kupin miljony, kusty łaźniaka.
Bojazna šepčuć ŭ bałocie čaroty,
Hłuha, trywožna šumić asaka.
Łozy i trawy ŭ bałocie hamoniać, —
Što? — Niewiadoma dla našych wušej!
Nietry hustyje spradwieku charoniać
Niejkuju tajnu ad woka ludziej.
Čornaja hrebla lehła sredź bałota;
Chworast, biarwieńnia, jak rebry tyrčać.
Hrebla pahanaja: hraź i pluchota…
Mowa niadobraja chodzić pra hać.
Kala hrebli, za bałotam
Ludzi načewali;
Až s pad Pinska jšli plachotam, Tawarynu hnali.
Sutuniało. Ŭ ciomnym lesie
Hałasili sowy.
Nikło ŭ zmroku ŭsio Paleśsie,
Bor dremaŭ wiakowy.
Na bałocie s čarotami
Łazniaki šeptali;
Hdzieś u puščy za harami
Puhačy kryčali.
Miesiac bledny srebram liŭsia
Ŭ nietry nočki šeraj.
Lud hudzieŭ i warušyŭsia,
Zaniaty wiačeraj.
A kaściorčyk tak prywietna
Mihacieŭ, świaciŭsia,
I nad lesam čuć prykmietna
K niebu dym ŭznasiŭsia;
Załatymi matylkami
Iskarki letali
I wysoka pad listami
Haśli, prapadali…
Zorki cicha mihacieli,
Razubraŭšy niebo.
Woś, wiačerać chłopcy sieli,
Dy niechwat, bač, chleba!
— „Słuchaj, Pietra: zbiehaj k mami,
„Woźmieš chleba, sała!“
(A za hreblej miž lesami
Ich siało stajało) —
Tak dzied kaže da Piatrusia,
Chłopčyka małoha.
— „Kali-ž, dżiedko, ja bajusja
„Złydzienia lichoha“. —
— „Smiejsia, chłopče: my-ž tut bliska; „A tam zaraz chata!
„Cuć-što zmierkłoś, miesiac nizka;
„Čuj, piajuć dzieŭčaty“.
Miesiac ŭsio wyšej ŭspływaje,
Poŭnač nidaloka;
Woś, i sitca čuć mihaje —
Ledźwie złowiš wokam.
Pozny čas, ale nia śpicca
Bazylu staromu:
„Što mahło-b tam pryłučycca
Piatrusiu małomu?
„Što dahetul nie prychodzić?
Čas wiarnucca z domu!..“
Dumka ŭ dzieda dumku rodzić,
Markotna staromu!
— „Pietra doma?“ — dzied spytaŭsia
Doma znać ni znajuć…
I trywoha, ruch padniaŭsia, —
— „Ho-o-o! Piatruś! — hukajuć.
Siarod hrebli, miž biarwieńnia,
Ŭwieś hrazioj zality
Bože miły! Woś zdareńnie! —
Jak-by kim zabity,
Trupik Pietry znajšli ludzi,
Što haniali stadka.
Pryjšła maci, bje u hrudzi:
— „Oj, dzicia, dziciatka!
„Moj synoček załacieńki!
„Oj, ačniś, zirni ty!“ A jon, biedny, niežywieńki, —
Wočeńki zakryty…
S taho času, čeławieče,
Tolki nočka hlanie,
Na tej hrebli hołas niečyj
Pryčytować stanie
(Na tym miejscy, dzie maleńki
Byŭ Piatruś zabity):
— „Moj synoček załacieńki!
«Oj, ačniś, zirni ty!..“
|