Alkahol (1913)
Alkahol Публіцыстыка Аўтар: Казімір Сваяк 1913 год |
Іншыя публікацыі гэтага твора: Алькаголь (Сваяк). |
WYDAŃNIE „BIEŁARUSA“ ALKAHOL.
CENA 2 kap
Wilnia, Drukarnia „Znicz“, Ś-to Jańska 19. |
Alkahol.
I.
U kożnaj parachwii, ŭ kożnaj wioscy spatkać można ludziej, szto ciażka narakajuć na los swaich bratoŭ, katoryja truciać sabie żyćcio ŭsielakimi trunkami, katoryja topiać swaju chudobu i sumieńnie u czarcy. Nazywajem my ludziej, addanych pijatyce, — pjanicami, łajdakami. Sprawiedliwa, bo pijak-nałahowiec hubić swajo zdaroŭje, siamiejnaje żyćcio, zabiwaje relihijnaje paczućcie i paniżaje honar czaławieka. Ale toj tolki możyć litawacca nad takoj biadotaj, chto sam zusim ni prykładaje swajej ruki na pomacz pjanstwu. Bo skażycież sami! Woźmim woś choćby parachwiju, dzie ja żywu. Małaja jana i pjanic wialikich znajdziecca tut najbolsz dziesiatak. Adnakaż, manapolka szto hod tarhuje za harełku bliska 4000 rubloŭ. Znaczyć, traciacca i pjuć nia tolki łajdaczjo, ale i tyja, szto kažuć: „My pjom ŭ mieru, pa krysie“. Procz taho wychodzić, szto, ahulnie, bolsz idzieć ŭ manapol ad ludziej pjuszczych „pa krysie“ i „pry zdareni“, czym ad nałahowych pjanicaŭ.
I woś hledziaczy na ŭsio heta, łaskawy moj czytaczu, chacieŭby ja namowić ciabie, kab kinuŭ ty zusim pić, kali pjesz, a pryłuczyŭsia da ludziej, szto zawuć siabie abstynentami, abo pa naszamu — ćwiarozymi, niepjuszczymi, i szto wajujuć ŭsimi siłami s pjanstwam, bo wajawać z henaj straszennaj prywyczkaj treba woś dziela czaho.
Piersz-najpiersz czaławiek, szto kłaniajecca czarcy, szkodzić swajmu zdaroŭju. Nia treba tak lohka wieryć tym razkazczykam, szto każuć, bytcam trunki hrejuć, dajuć siłu, achwotu i t. d.
Wiedać treba, szto czuć nia ŭsie trunki majuć u sabie składnik, katory zawiecca alkaholem abo czystym spirytusam. Woś hety alkahol i spraŭlaje apjanieńnie i adureńnie, bo jość jon truciznaj, tak jak naprykład arszenik. Użyty ŭ mieru ŭ słabiejszych trunkach (u piwie, winie, — dzie jaho mała) — jon trucić słaba, ale pry bolszaj wypiŭce, asabliwa wodki, dzie jaho najbolsz, spraŭlaje jon zawaroty haławy, zaciamnieńnie rozumu, torsii. Hety to alkahol pawolna, ale mocna rujnuje zdaroŭje swaich lubicielaŭ.
Jeśli addzialić czysty alkahol ad wodki i dać jaho kuram, to jany ad takoha paczastunku paskaczać, paskaczać i padochnuć. Tak sama nie wyżywie sabaka, kali wymazać jaho nos niekolki raz alkaholem. Daj wodku damowaj żywiole — ani zaczepić hetaj strawy, bo czuje jaje jadawitaść.
A czaławiek — pakul prywyknie tolki da hetaj atruty, nie pryjemna morszczycca, paśla użo budzie mieć da harełki ciahu. Może spytajeciesia czamu? Majem-bo my takuju naturu, szto ciahnie nas da użyćcia pryjemnaści, wiasiołaści da zabyćcia swaich biedaŭ. A heta ŭsio daje niby alkahol-uwadziciel. Heta jaho prymanka. Ale czaławiek, razumiejuczy, szto treba swaje złyja chacieńnia dzierżać pad saboj, lohka padbiwaja hetu nierazumnuju ciahu da napitkaŭ. Bo jana niczym inszym nia jość, jak tolki prostaj słabaściej i brakam. Praŭda, jość ludzi, szto mima swajej lubowi da alkaholu, majuć silnaje zdaroŭje i pracujuć sumienna. Ale takich mała i można im skazać z ŭsiej peŭnaściej, szto kab jany kinuli pić, bylib jeszcze zdarawiejszymi i da raboty zdatniejszymi.
Każuć, szto napiŭki ŭ ściužu hrejuć i dadajuć siły. Heta falsz. Daj kaniu bizunom z dziesiać raz, jon padskoczyć, pajorzaje, ale ad hetaho jamu ani siły, ani ciepła duża ni prybudzie. Tak sama z naszym ciełam. Alkahol, jak toj bizun, padrażnić, padbudzić naszy nerwy i zrazu paczujem ciapło, ale zaraz potym nastupaje ahulnaja słabaść i upadak sił. Skolkaż ludziej padchmieliŭszysia zimoj na rynku, pryjechali damoŭ zusim zmierzłymi. Harełka ich zrazu trochi sahreła, ale potym chutczej jaszcze chapiło zimno.
Szto alkahol zabiraje siły czaławieka, a nie dadaje, — pakazywajecca i z taho, szto ćwiarozyja rabotniki daŭżej mohuć pracu swaju rabić i daŭżej żywuć.
Dachtary daŭno ŭżo prakanalisia szto wodka nie maje nijakaho pasiłku i tolki, jak haraczka, abo febra, zapalaje i drażnić czaławieka, ŭsio bolsz i bolsz asłabiewajuczy jaho siły.
Alkahol dadaje siły, ale niejakaj szatanskaj, tady, kali czaławiek upjecca. Tady najlepszy czaławiek może stacca łotram. Na usie hrechi, na ŭsie moralnyja upadki tady jon hatoŭ. Jazyk razwiażycca i ni maje nijakaj paszany da ludziej, ani stydu. Najbolsz łatroŭstwa na świecie robicca pry pjanstwi i paśla. U turmach najbolsz ludziej, szto nie znajuć nijakaj miery ŭ napitkach. Adzin naczalny sudździa u Anhlii skazaŭ: „Kab można było narod anhielski zrabić ćwiarozym, można byłob zamknuć czuć nia ŭsie astrohi“. Straszennaja spustaszeńnie niasie alkahol u żyćci moralnym ludziej, bo mała katoraje ubiŭstwa, mała katory bolszy hrech, abojdziecca bez alkaholu. Czuć nie pry kożnym niahodnym pastupku można adkryć nadużyćcie alkaholnych napitkaŭ.
Heta pawinna nam dać mnoha da razmysłu. Czaławiek, katory dbaje ab swajej moralnaj dastojnaści, nie pawinien znacca z napitkami ani z pakłonnikami alkaholu zadawacca, bo „chto z kim zadajecca, takim sam stajecca“.
Mnoha spraŭlaje niszczaścia wajna, mor, hoład, zaraza, — ale ŭzapraŭdy alkahol pawinien pamiż hetych plahaŭ zaniać pierszaje miejsca, bo ŭsie niszczaścia z wajny, ci z hoładu zdarajucca, redka, a alkahol nieustanna, zaŭsiahdy zabiraje nam dabrabyt ŭ siamji i ŭ hramadzie. Horkaja dola toj matki siamji, dzie muż pjanica. Biednyja tyja baćki, szto nie patrapili wyhadawać syna na dobraho czaławieka — nie nawuczyli jaho staranicca ad alkaholu. „Ty synok, byŭ dobry — piszuć baćki da swajho jadynaczka — byŭ naszaj paciechaj, a ciapier? Harełka zrujnawała ciabie i nas, siadzisz ŭ wastrozie, a twaje baćki czekajuć śmierci. O, jakże my bylib szczaśliwymi, kab ty nie zaznaŭ nikoli pjanstwa i nie staŭsia hańbaj dla siabie i dla swaich baćkoŭ“!
Kab tak chto zrachawaŭ, skolki praz dziesiać hod, naprykład, prapiła nasza hubernija, ci skolki razam ŭsie biełarusy za hety czas puścili na pjanstwa, za haławu schapiŭsiab! Ahulnie ŭ Rasiei prapiwajecca na adnu tolki wodku kala 1000 milionaŭ rubloŭ u hod (miliard). Sioleta ad pierszaho studnia da pierszaho lipnia prapita 423.745.882 rub. Skolki za hety hroszy można ŭspamahczy biednych, skolki kupić ziamli, skolki załażyć szkoł i dobrych karystnych towarystwaŭ, — niechaj abliczyć, chto umieje.
Procz taho, skolki idzie zboża na prahonku harełki, skolki marnujecca raboczych sił i t. d.
Wyrachawana, szto kab adny fabrycznyje rabotniki pierastali susim pić na dwadcać hod, to za astaŭszyjesia hroszy można byłob kupić ŭsie fabryki, dzie jany pracujuć.
U naszaj staranie straszenna bankrutujuć, jak wiedama, dwary. Kab dobra pryhledzicca da pryczyny ich bankructwa, to akazałosiab, szto niraz bywaje i tutaka służba alkaholu, abo kartam, katoryja i dawodziać panoŭ do ruiny.
Jak ćwiarozaść i pracawitaść ni adnaho biednaho dawodziać da dobrabytu, tak pjanstwa i hultajstwa nawat najbahaciejszym daje żebraczy kij u ruki.
Znaczycca, chto chocza być zdarowym na ciele, chto chocza daŭżej żyć, karyśniej dla siabie i swajej siamji pracawać — musić kinuć pić, musić s pahardaj staranicca ad ŭsich alkaholnych napitkaŭ.
II.
Dyk szto najważniejsza: alkahol zmienszywaje, abo i zusim nisztożyć naszaje żyćcio duchoŭnaje, Kab heta sabie ujaśnić, pawinny my wiedać, szto żyćcio relihijnaje, zhodnaje z prawam naszaho sumieńnia, padtrymliwajecca naszaj silnaj wolaj.
Silnaja wola chryścijanina — heta najważniejszaja padpora jaho relihii, jaho wiery ŭ zahrobnaje żyćcio. A sztoż tak zmahaje siłu woli naszaj, jak alkahol, jak skłonnaść niŭmiarkowanaja da napitkaŭ.
Czaławiek robić sabie z alkaholu niejakaja bożyszcze i składaje jamu na afiaru dabro swajej siamji, swaju dobruju sławu ŭ ludziej i spakoj swajej duszy.
Najspakajniejszy, najlepszy czaławiek, jak tolki pacznie zahladać czasta ŭ czarku, staniecca chutka skłonnym da zawadak i niazhod, pazwolić jazyku plaści usielakija brydy, zrobicca złym dla chatnich, niamiłym dla susiedaŭ. A nawat czaławiek, szto pa krysie pje, dajeć dowad słabaj woli, bo czasta bajuczysia, kab jaho ni wyśmiejali, nia może pakinuć pić, chacia i razumieje, szto i jon padtrymliwaje chwarobu ahulnaho pjanstwa, szto zasłuha bolszaja zusim nia pić; chacia dobra wiedaje, szto pjanicy wychodziać z tych, katoryja piersz ni nadta nizka kłanialisia alkaholu, ale ŭsioż taki byli jaho prychilnikami. Można śmieła skazać, szto alkahol adrywaje ludziej ad żyćcia relihijnaho, jak toj djabluk, bo chto tolki mnoha pje, toj bywaje zaŭsiahdy i razpusnym, zwierskim, i hatowym da ŭsiaho złoha. Darma jamu tłumaczyć ab żyćci wyżejszym, razumnym.
Niszczasnaja prywyczka pić, zabiwaje ŭ im lepszaje paczućcie. I woś taki czaławiek pawolna hublaja paniaćcie, szto maje niśmiartelnuju duszu, szto jon naznaczany da szczaścia ŭ zahrobnym świecie. Jon prybliżajecca da hatunku tej żywioły, katoraja lubić bałota i katoruju żydy majuć za niaczystuju.
Nima dziwa, szto u Światym Pisańni mnoha jość hroźby dla tych, szto biaz miery pjuć, — i padachwoczywańnia, kab byli ćwiarozymi. „Hora tym, szto smahła mohuć pić wino!“ każe prarok Izajasz (V. 20) „Aściarożny budźcie, kab sercy waszy nia byli ciażki abżarstwam“ — skazaŭ raz Chrystus da swaich wuczniaŭ. A światy Paweł każe: „Nie ŭpiwajciesia winom, szto maje niaczystatu, ale budźcie poŭny Ducha Światoha (Efez. 5.18). Światy Auhustyn nazywaje pjanstwa matkaj ŭsielakich prastupkaŭ, zamieszańniem rozumu, utrataj niewinnaści dobrawolnym zwarjacieńniem żyćciowaj hańbaj, nisławaj, paniżeńniem duszy. A woś jeszcze słowy światoha Bazyla Wialikaho: „Czym pjanica mudrejszy ad asła? Źwier nawat biezrazumny nia pjeć nad mieru, chaciaby jaho tysiacza ludziej prymuszała“.
Woś tady i pakazywajecca, szto chto choczyć mieć i rozum i sumieńnie czystaje, pawinien mieć alkahol u najwialikszaj pahardzie. Alkahol jak gangrena pawolna, ale peŭna padtoczywaje naszy dobryja nawyknieńnia i zarażaje duszu lenaściaj i niazdolnaściaj da pracy duchoŭnaj.
Bo ci baczyŭ chto, kab pjanica dy byŭ praŭdziwym katalikom ŭ swaich pastupkach, kab usiu swaju nadzieju pakładaŭ u Bohu? Nie! Jaho paciechaj, jaho lekami na ŭsie życiowyja biedy jość czarka! aby wypić, a bolej niczym jon ni cikawicca, niczoha nichocza. I tak prażywaje swoj ziemski wiek, ni zrabiŭszy dla nikoha niczoha dobraha, pryhatawaŭszy tolki dla siabie zahubu daczesnuju i wiecznuju.
III.
Z usiaho skazanaho raniej, a jaszcze bolej z żyćcia sztodziennaho, szto pakazwaje, jakim straszennym niszczaściem jość pjanstwa — wychodzić patreba: kinuć samym pić harełku, piwa, wino — i staracca adciahnuć ad hetych trunkau inszych. Słowam, zjaŭlajecca sama praz siabie dumka zmahacca z chwarobaj pjanstwa.
Zmahańnie z alkaholem staro jak świet. U starażytnaj Hrecii, ŭ Atenach, było adnym czasam prawa, szto śmiertny pryhawor kłało na czaławieka, katoraho zławili pjanym. U tojże Hrecii prawodaŭca Likurh prykazaŭ skasawać ŭsie winnicy, dzie wyrablałosia wino. U siomym wieku pa Chrystusie reformatar relihijny Mahomet zabaraniŭ zusim pić wino swaim prychilnikam. Francuskija karali ŭ roznych czasach staralisia pamienszyć wyrab wina. Z dziewiataho wieku prachawaŭsia nakaz spawiednikam, kab zakładali sorakdnieŭnuju pakutu na chlebie i wadzie tym, szto „prociŭ nakazu Zbaŭcy i Apostołaŭ, upiwajucca winom abo piwam“.
Adzin paważany historyk pisze, szto ŭ pierszych wiekach Chryścijanie zusim nia używali wina. Rehuły niekatorych zakonaŭ chryścijanskich zmuszajuć da samaj surowaj ćwiarozaści.
A i ŭ naszych czasach razszyryłasia zmahańnie z alkaholem, bo pjanstwa straszenna raspanoszyłasia pamiż ludziej.
U Ameryce prezydenty Linkoln i Harrisson byli niepjuszczymi.
Suczasny prezydent Wilson jość wialikim apiekunam tawarystw amerykanskich u zmahańni z alkaholem. A tawarystwaŭ takich tam duża mnoha. Jość nawat takija staronki ŭ Ameryce, dzie ŭżo trudna dastać alkaholnych napitkaŭ.
Woś dziakujuczy ludziam, szto z pahardaj kinuli alkahol i paczali szyryć ćwiarozaść, u Ameryce liczycca ciapier bolsz sześci milijonaŭ ludziej niepjuszczych (abstynentau) — i to tolki zapisanych da tawarystwaŭ. U Anhlii jość takich ludziej siem milijonaŭ. U Finlandzii, blizkaj naszaj susiedki — zabaroniena ŭżo hnać harełku.
U naszym krai najbolej szyryć ćwiarozaść kowienskaje tawarystwa „Blaivybe“ (ćwiarozaść). Addziely hetaho tawarystwa znachodziacca i ŭ Wilenskaj hubernii. Meta ich — heta znisztożyć panawańnie alkaholu. Sposaby takija: asabistaja ćwiarozaść i praświeta. Kab zmahacca z drennymi zwyczajami i prywyczkami pić na wiasiellach, chreśbinach, zabawach, — jany ustraiwajuć prystaŭlenia, dzie wyśmiewajuć pjanstwa, robiać wieczarynki biez trunkaŭ, a na wiasiellach i światach siamiejnych ni stawiać żadnych napitkaŭ, apracza kwasaŭ i wina z owaczaŭ. Procz taho na sabrańniach ustrajwajuć hutarki ab szkadliwaści alkaholu i zdajuć adczoty z pracy nad wykarenieńniem pjanstwa.
Tawarystwa prociŭalkaholnyja szyracca bystra i razwiwajucca szto hod. Dojduć jany i da naszej staronki, da naszaho narodu i daduć dobruju atprawu pjanstwu. Tolki treba spatkać hetu rabotu zyczliwa. Asabliwa ni wiadziecca sprawa ćwiarozaści pamiż ludziej miernych i zimnych. Heta ludzi nizdolnyja praŭda da wialikaho zła, ale i da dabra nia wielmi zdatnyja.
Ich hranica miernata. Jany czasam pryznajuć, szto nia ŭsio ŭ ich dziejecca tak, jak treba, ale mała majuć adwahi da pieramieny, bo heta kasztuje ich nimała pracy, a jany uciekajuć ad usiakaho wysiłku.
Nizdatny jany da żyćcia chryścijanskaho praŭdziwaho — t. j. płodnaho ŭ dobryja pastupki. Nia łuczacca jany da wajny z alkaholem, bo ahulna niespasobny da nijakaj lepszaj, ahulnaj pracy. Prakanaj ich ab karyści ćwiarozaści, jany z wami zhodziacca, a ŭsioż, pry zdareńni, buduć papiwać, kab nie zrabić niby kryŭdy kampanom. Niahodny jany da zmahańnia z alkaholem, bo nad imi panuje zwyczaj daŭniejszy, a postupu jany bajacca.
Ale ty, czytaczu, nie budź da ich padobny. Kiń śmieła alkaholnyja napitki. Pabudź abstynentam t. j. ćwiarozym na probu hod jaki, dyk paśla ŭżo im i astanieszsia, bo abaczysz, jak mnoha karyści daje razłuka z alkaholem.
Nie dajsia zwiaści tym, szto kažuć: „Pij, ale mieru znaj“! — bo i pjanica skaże, „ja swaju mieru znaju“ i nikoli nie pryznajecca da taho, szto jon pjanica. Hetakim sposabam nikoli pjanstwa nie ŭpadzieć, bo astanucca pijackija zwyczai, katoryje ŭwodziać, alkahol usiudy, na każdaje sabrańnie ci świata. Tam tolki alkaholizm upaŭ, dzie ludzi zusim pakinuli napitki i takim paradkam spoŭnili ŭ cełaści nakaz św. Pauła: „Braty, trezwymi budźcie!“
Kaniec.
AD PACZATKU 1913 HODU wychodzić u Wilni TYDNIOWAJA KATALICKAJA „BIEŁARUS“ niasie jana sztotydzień wiaskowamu biełarusu-kataliku u jaho rodnaj mowie żywoje katalickaje
Kasztuja na hod 1 r. 50 k. na 6 mies. 80 k. asobny № 3 kap.
Chtó chocza zaznajomicca z hazetaj „BIEŁARUS“ — chaj padaść swoj adres, dyk Redakcija paszle jamu na probu adzin-dwa numery hazety — darma.
Adres Redakcji i kantory: WILNIA, Wilenskaja wulica 18-6. |
Da hetaho czasu wyjszli z druku i pradajucca wa ŭsich wialikich kniharniach
biełaruskija katalickija kniżki: abo pryspasableńnia, dziaciej da pierszaj Spowiedzi i Kamunji Swiatoj (kniżka dazwolena duchounaj cenzuraj); napisana i wydana praz X. u 1907 h. Cena 5 kap. Muczynik T. J. (kniżka drukawana z pazwaleńnia Duchounaj Ułaści). Piraklad z polskaho u 1911 h. Cena 5 kap. Jak hadawać dziaciej na dobrych ludziej. Napisau i wydau 1913 h. B. Paprauko. Cena 3 kap. |
U wialikszych kniharniach można kuplać cikawyja i karysnyja biełaruskija kniżki:
prydumak i hawendau dla pażytku Biełaruskaho (Krywickaho) narodu. Sabrau i wydau A. J. u 1908 h. Cena 4 kap. 2) Pczalina — żywiołka małaja, a karyści daje mnoha Napisau i wydau Henryk Bierozko u 1913 h. Cena 30 kap. |
Гэты твор знаходзіцца ў грамадскім набытку ў краінах, дзе тэрмін аховы аўтарскага права на твор складае 70 гадоў або менш.