Старонка:Zbornik «Našaj Niwy» (1912). № 2.pdf/71

З пляцоўкі Вікікрыніцы
Гэта старонка не была вычытаная

za hłupstwa — za nožyk — cyhančyk, katoramu usia cena try hrošy. I tolki u złości nazwaŭ Hryška Bazyla nasalom — u Bazyla byŭ daŭhawaty nos, a Bazyl Hryšku abazwaŭ Rabejzaju. Ale redkije zdareńnia łajanki tolki na karotki čas raskidali ich družbu, i chłopcy skora znoŭ hadzilisia, pośle čaho Bazyl, wodziačy palcami pa nosi, hawaryŭ:

— Zdajecca, moj nos, Hryška, nie taki ŭžo wialiki?

— Dy nie! — zaspakoiwaŭ jaho Hryška: — two nos — mierny nos. Woś ja, dyk praŭda raby! — haworačy tak, Hryška chacieŭ učuć padćwiardžeńnie Bazyla, što jon nie tak-to raby, bo sam Hryška nie ličyŭ siabie rabym.

— Što twajo za rabacieńnie! — kazaŭ Bazyl: — zimoju zusim nie znać, a ciapier prosta sonce troški asmaliło twar.

I chłopcy znoŭ byli družakami i pačynali hulniu abo haworku ab čym-niebudź. Haworka u ich badaj nikoli nia zwodziłasia, a wakruh było tak mnoha usiaho, što dawało im strawu dla hutarki.

Ulahucca časami chłopcy pad dubom Hryška laže na spinu i kolki minut moŭčki uhledajecca na toj dub, pad katorym ležali.

Jak ty dumaješ, Bazyl: ci jość na świeci taki čeławiek, katory-b panios hety dub?

Bazyl akidaŭ wokam dub i, krychu padumaŭšy, kazaŭ.

A peŭnie jość.

I tut že razskazywaŭ swajmu siabru zdareńnie z jakim-niebudź asiłkam. Tak adzin mužyk (Bazyl nawat nazwaŭ jaho proźwišče) pajechaŭ kraści chwoju u kniažecki les. Ssiek jon takuju toŭstuju chwoju, što i dwa čelawieka nie abniali-b jaje. Uzwaliŭ na woz i pahaniaje kania. Koń — ani z miesta!