Старонка:Zbornik «Našaj Niwy» (1912). № 2.pdf/59

З пляцоўкі Вікікрыніцы
Гэта старонка не была вычытаная

Piać łyžek zacirki.

— Ahata! Ahata!!

— Nu, čabo hłotku dziareš?

— Skora zacirka zhatujecca?

— Maješ času pačekać trochi! Nie paniasu pradawać na kirmaš, paśpieješ nasiorbacca!

Ješče nia uśpieła jana adkazać swajmu Antosiu, katory lažaŭ na piakołku i stahnaŭ ni to ad boli, ni to ad hoładu, jak z usich bakoŭ apanawali jaje dzietki — niet wiedama, chłopčyki, ci dziaŭčynki, bo jany byli adziety usie u doŭhije da piat kašulki… Zapiščeli jany usie u adzin hotas:

— Matka zacilku hatujeć!

— Matka zacilku hatujeć!

I dawaj skakać kruhom maci i ščypać za chwartuch i spadnicu, jak hałodnyje waŭčaty.

— Matka mnie dasi!

— Matka mnie dasi!

I bliščeli ich hałodnyje wočy ad radaści…

— Ci-i-cha, kab wy padochli! kryknuła Ahata, — zhatawać nie dajuć, choć ty tut na kawałki razsypajsia! — i adahnała ich wilačnikam ad prypiečka…

Heta było wiasnoj, jak raz u tuju paru, kali samaja strašennaja hałyćba panuje u biednych wioskach, kali nima čym i muchu nakarmić. Letašni za pas wyjšoŭ, choć zubami laskaj — ščaŭja ješče nimašaka… Ni daj Boh, jakoje ciapier žyćčio u hetkaho haspadara, jak u chworaho Antošy, katory sam ra-