Старонка:Zbornik «Našaj Niwy» (1912). № 2.pdf/48

З пляцоўкі Вікікрыніцы
Гэта старонка не была вычытаная

I siłu probujuć. Druhije,
Ješče dužejšyje, ŭžletajuć
Na kolki łokcieŭ nad hniezdami
I nieukludnymi nahami
Niezhrabna ozduch zahrebajuć.
A ŭ padsusiedziach z busłami
Tut wierabji, špaki wiaducca,
Kłapotna ščebiet, pieśni ljucca
I moŭknuć pozna wiečerami.
U duboch kryčać siwowaronki,
I swist nad łuham rezki, zwonki,
Karšun markotna tak raniaje
I smutak ŭ dušu zakidaje…
Ech, łuh šyroki! Jak žywy, ty
Trawoj murožnaju zakryty,
Staiš, zialony, predamnoju
I zjaješ sumnaju krasoju!
Jak dźwie stareńkije kabietki,
K katorym starasć ŭ nieŭzamietki
Padkraŭšyś złodziejem sredź nočy,
Jak smačny son zmykaje wočy,
Krasu i krepasć zabiraje
I ŭsiu ich žywasć wykradaje
Dy kinie ich adnych, stareńkich,
Adnych, jak piorst i čuć žywieńkich
I niepatrebnych ŭžo nikomu
Na ciahasć žyćciu maładomu,
Tak kala chaty u sadočku,
Schiliŭšyś cichieńka ŭ kutočku,
Stajali wierby dźwie staryje.
A nawakoła maładyje
Dziareŭcy pyšna razrastaliś
I zhodna z wietrykam šeptaliś.
Hallo spuściŭšy nad parkanam,
Rasła tut hruška s tonkim stanam,
A ŭzdoŭž parkana pyšnym wałam