Moj rodny kut! jak ty mnie miły!
Zabyć ciabie nie maju siły.
Nie raz, utomleny darohaj
Žyćciom wiasny majej ubohaj
K tabie ja ŭ dumkach zaletaju
I tam dušoj adpačywaju.
O, jak by ja chacieŭ spačatku
Darohu žyćcia paparadku
Prajsci ješče raz, azirnucca,
Sabrać z daroh kamieńni tyje,
Sto hubiać siły maładyje,
K wiaśnie-b majej chacieŭ wiarnucca!
Wiesna, wiesna! nie dla mianie ty:
Nie ja, taboju abahrety,
Prychod twoj radasny spatkaju;
Ciabie na wiek, wiesna, chawaju.
Nazad nia prydzie chwała taja,
Što z bystraj rečkaj upływaje.
Nie raz jana, zrabiŭšyś paraj,
Na kryllach sonca zojdzie chmaraj
Dy znoŭ daždžom na rečku zydzie
Abo na doł spadzie ŭ tumanach;
Nichto z hranic swaich nia wyjdzie,
Z zakonoŭ, Boham napisanych,
Ale chto nam jaje pakaže?
Na doł wadoj ci śnieham laže?..
Nia wierniešsia, jak chwala taja
|