Hore mnie ciažkaje, hore biezsčasnamu!
Serce ŭsio žalicca, płače, balić.
Chočecca k soniejku ciopłamu, jasnamu:
— Choć by ubačyć! — Ŭsiu ciahaść zwalić.
Dola maja, što mianie uzbahaciła,
— Dumak, žadańnioŭ i serce dała,
Niedzie haman z maim ščaściem utraciła,
Z horem padniała i mnie padała.
Što tam na pieredzie, što tam nieznanaje,
Što tam sa zdziekam mianie, scieraže?
— Skrytna—warožžaje, z stracham čekanaje,
Može i blizka na niejkaj miaže.
Tolki nia śmierć, — nie ab joj niapakojusia;
Śmierć heta što! Heta dar dla usich.
Prydzie toj čas i ja z joj zaspakojusia
Zbyŭšysia boloŭ i dumak swaich.
Inšaje hore dušu abcižaryło,
(Kamień ciažejšy na sercy lažyć)
Dni majho rozkwitu mnoju abdaryło,
Ŭ žyćci što dziennie za mnoju biažyć.
|