Старонка:Zbornik «Našaj Niwy» (1912). № 2.pdf/19

З пляцоўкі Вікікрыніцы
Гэта старонка не была вычытаная

krasoj maładoj wiasny, staić nie šawielicca, jak prykawanaja nijak nia chočecca jej adrywać wačej ad maładoha zialonieńkaho lasočku i iści u kurnuju ciomnuju chatu… Inšy raz heta lubawańnie wiesnawymi čarami wyzywaje u Taklusi smutak i kančajecca ślezami. Hladzić suchotnica na zialony les, na siniaje nieba i abliwajecca horkimi ślezami.

— Čaho ty, Takluśka, płačeš? pytajucca u jaje susiedzi.

— Oj, žonački, nie mahu wytrywać, ad ciažkoha žalu serce rwiecca na kuski… Hladziecie, kolki na świeci jość krasy, radaści, łaski i inšych Božych daroŭ, a ludzi spawity žalem, jak pole tumanom u wosień, zamučeny horem, ciažkaju biadoju dy roznym zdzirstwam…

Haspadar moj zamučeny umiraje; wun Makryna, Karoćkawa dziaŭčynka, lažyć kolki let chworaja, biaz noh, u dzieda Jakuba starasta pradaŭ apošnich awieček za nieŭpłatu padatku… Kudy nie ŭzhlanieš — usiudy płač, ślozy, kryŭda, zniščeńnie. Ludzi, jak waŭki dušać adzin-druhoha. Dužejšy, kab moh, hatoŭ słabiejšaho utapić u łožcy wady…

— Bože moj! dzie-ž praŭda, luboŭ, łaska i radaść… Iznoŭ zapaŭšyje wočy Taklusi napaŭniajucca horkimi ślezami…

Sama Taklusia nie adukawana, — nia ŭmieje ni čytać, ni pisać, ale u druhich ludziach adukawanie nadta wysoka cenić i z usich sił starajecca, kab swaich dzietak dawiaści da rozumu i zrabić ich piśmiennymi. Jak adno — što padraście katory jaje chłopčyk, jana na apošni hroš sprawić jamu łapciki, pašyje siermiažku i pašle da škołki z nakazam:

— Hladzi-ž, synok, słuchaj tam nastaŭnika i