Ŭžo j muzyki zmoŭkli. Cicha
Ŭ chwili pierarywa…
Tut ich zaraz Maksimicha
Prosić wypić piwa.
Woś skrypač tut z cymbalistym
Kryšku adpačyli
Zakusiŭšy, i pašli z tym
Hrać iznoŭ kadryli.
Ŭraz pačułasia pad hrańnie
Prybiŭka chłapcowa…
Ad krutni až nudna stanie,
Nie pačuješ słowa.
Hetak noč pieralataje;
Ŭ tancy pry kachanku
Dzieŭka son pierarywaje,
Jdzie biaz pierastanku.
Ale woś pawoli dnieje,
U woknach świet zamietny,
Na dware ŭsio bolš widnieje
Koler dnia praświetny.
Jak-by soramam praniaty,
Što ŭnimaŭsia skokam,
Kožyn hość idzie da chaty,
Kab złažyć čuć wokam.
Ciš wiarnułasia u chatu:
Śpiać snapom muzyki
I wiasielniki pry swatu —
Ŭsich zniaŭ son wialiki.
Kot z wiasiella nie našoŭšy
Ani trocha tolku,
Sam sabie kurnu zawioŭšy,
Dremić na piakołku.