Старонка:Z rodnaha zahonu (1931).pdf/163

З пляцоўкі Вікікрыніцы
Гэта старонка не была вычытаная

PRY KAŁYSCY.

Ŭžo soniejka schawałasia
Za chmary, za les;
Na poli cień pakłałasia,
Homan dzienny ščez.
Prytaiŭsia bujny wiecier
Niedzie u harach.
Śpi, dziciatka, pozny wiečar,
Ciomna, chodzić strach.
Wypłyŭ miesiac na niabiosy,
Na ziamlu zirnuŭ,
Bledawoha światła kosy
Naŭkruh razharnuŭ.
Zabialeli strechaŭ hrywy,
Zory zihaciać.
Śpi, malutka čarnabrywy.
Śpi, para ŭžo spać.
Bliščać śniahi, mihaciacca
Iskrami ŭ palach,
Zajcy ab žyr kłapaciacca,
Woŭk da ich padbieh.
I jon mo‘ čym pažywicca,
Zrobić tut razboj,
Śpi, chaj tabie wiasna snicca,
Zasni, Boh z taboj!
Wajuje hdzieś twoj bacieńka,
Bjecca z warahom,
Pa nas sumuje čaścieńka,
A my tut pa jom.
Jon tam peŭna spać nia moža,
Dumaje ab nas.
Ukryj jaho ad kul, Boža!!!
Śpi, mały, ŭžo čas.
Zasnuŭ synok. Zapłakana
Maci prylahła.
A miesiačyk praz škło wokna
Kinuŭ luč światła.