Старонка:Z rodnaha zahonu (1931).pdf/137

З пляцоўкі Вікікрыніцы
Гэта старонка не была вычытаная

Kapusta biełyja hałoŭki ŭ list chawaje,
Prysieŭšy nizieńka da ziemli na hradzie,
A bručka žoŭtaja z bakoŭ jaje ŭkrywaje
Nacinaj miakkaju pry bujnaj lebiadzie.

U sadzie jabłyki zimowyja śpialejuć,
Błyskotna mieniacca na soniečnym światle,
I śliŭki dzie-nia-dzie ŭ listwie pałyskawiejuć
Ledź, ledź prykmietnyja na ciomna-sinim tle

Adziety choraša, pamału klon hublaje
Saŭsim ŭzałočany lapčaty swoj ubor;
I ziemlu im, kazaŭ-by koŭdraj uściłaje,
Naŭkruh raznosiačy swawolliwy wichor.

Na poli bulbu ŭžo prytnom kapajuć ludzi,
Stajać da poŭni joj nasypany miaški;
Žywioła chmurnaja pasiecca na lahu, dzie
Kładuć ahoń pry pni, pamierzšy, pastuški.

Z mačuł ciahajuć lon i kidajuć na bierah,
Razwoziać z kuč snapy, jak čuć ściakła wada;
Kabiety, ŭhnuŭšysia, ŭ katankach ciomna-šerych,
Radami ścieluć ich na łuzie la hruda.

Skroś mre žyćcio: i tolki jadranieje
Spakojna-roŭnaje žytco-ruń na paloch;
Ludcom strywožanym raście ŭ dušy nadzieja,
Što z Ohladu Swajho nia wypuścić ich Boh.

|}

U KASTRYČNIKU.

Minuŭ światy Michał i tuž za im Pakrowy
Kastryčnik z choładam i stužaj prywiali:
Zamiorła ŭsio ad strachu na ziamli,
Kazaŭ-by čujučy blizki čas siewiarowy.