Старонка:Z rodnaha zahonu (1931).pdf/133

З пляцоўкі Вікікрыніцы
Гэта старонка не была вычытаная

Miašać papar daŭno zbaranawany,
Ziarniaci jdzie paścielku hatawać,
A tam chłapiec prynukaju zahnany
Jdzie z baranoj žytco baranawać.

Paświačana ŭ kaściele u niadzielku
Žytco ad škod Boh budzie baranić,
Jak laža spać u miakkuju ziamielku,
Z nadziejaj toj, što skora zarunić.

Stary, dziadui pryhorbleny hadami,
Ziarniatki bujnyja pamału rassiaje
Z malitwaj: Boža naš, Ty źlitujsia nad nami,
Chaj na wiasnu raście žytco, nalje.

Boh trud ludzki, widać, bahasłaŭlaje
I dolu lepšuju ludcy z paŭnioj nadziej
Hatowy prywitać: spakoj ich akrylaje
I cichi ŭzdych tut rwiecca z ich hrudziej.

|}

DA WOSIENI.

Panuraja wosień, dzion letnich zmiatačka,
Dziŭlusia twajmu charastwu,
Kali, ŭčyrwaniŭšy pieršnapierš, žaŭtačka
Ŭzałocić zialonu listwu.

Jak z wietram pawoli z dziareŭ ablataje
Na ziemlu zžaŭcieły listok;
Jak ŭsio u pialonki swaje spawiwaje
Husty nieprahladny zmurok.

Jak wiecier miž hołych kustočkaŭ šaleje
I žudasna niejak piaje;
Jak sonca praz chmary ŭzirajučy mleje
I ślozy imhła razdaje.

Jak wody uzniaŭšy, pływie pieraliŭna,
Kazaŭ-by zaspany, ručej;
Jak wolchi i wierby hladziać u doł dziŭna,
Smuhu praharnuŭšy z wačej.