Старонка:Z rodnaha zahonu (1931).pdf/100

З пляцоўкі Вікікрыніцы
Гэта старонка не была вычытаная

Akruciŭsia raz, dwa
Dy užo dosyć skazaŭ:
Zawiała haława,
Ledź nia ledź datrywaŭ.

Dyk u sani kania
Uprehli, sieli, chto moh
I pašła wažyńnia,
Koń z usich precca noh.

Ŭ tumanie nočnaj ćmy
Jeduć bojka z zwankom
Da susiedniaj karčmy
Ŭžo i tak pad chmialkom.

Och ty, miesiac luty,
Nie pastrašyš ty nas!
Nam Maciejka światy,
Pryniasie lepšy čas.

|}

U MARCY.

Ŭžo pačaŭ tajać śnieh,
U razorach wada
Ŭzmacawała swoj bieh,
Ciakučy da hruda.
Ŭsie kanawy, rawy
Napaŭniaje, jak stoj;
I kareńnia trawy
Pre u rečku z mutoj.
Raźliwajecca staŭ;
Pad mastom dzień i noč
Jdzie, pływie wodny płaŭ,
Bjecca ŭ zastaŭki ŭskoč.
Kala rečki malha
Mokry bierah taŭče.
I z wady jak maha,
Sieć za kij wałače.