Старонка:Wieczernice i Obłąkany (1855).pdf/45

З пляцоўкі Вікікрыніцы
Гэта старонка не была вычытаная

Wiadzi mianie maci na zamkowu horu,
Da pakaży mianie Kniażynamu dworu,
U mianie basz obraz Łady zalacieńki,
Maim budzia mużam Kniaziok darahieńki!“

Tut jana niadzielnu sukienku ułażyła,
Załatym abrazkam Łady zaświaciła,
Mać swaju Parasku pod ruku uziała,
Na zamkowu horu ranieńka paszła.

Pany bjuć pakłonam, czesna spatykajuć,
Da staurouśkaj dziewy Kniazia pryzywajuć;
Wybieżau Kniaź — skory — hladzić szto za dziwa!
„Atkul tut pryhnała źwiezda niaszczasliwa
Hetaku brydotu?“ — złośna taki reczy
Pan każe — dyj Marchwu chwataje za pleczy,
Szwyrnie jaje dałou s zamkowaj hary;
Kulom palacieła — woś szyju słamała,
U wialikich mukach biednaja skanała,
U syru ziamielku saszła biez pary.
Stahoż czasu hara panieńśkaj zawiecca,
Duch Marchwy tam czasta pa naczam badziecca.

Kniaź Panou haniaje — kryczyć, szty kryj Boże!
Achwota, biasiedy — niszta nie pamoże;