Старонка:Wieczernice i Obłąkany (1855).pdf/25

З пляцоўкі Вікікрыніцы
Гэта старонка не была вычытаная

Tak Zmiciar każe — dyj dalej idzie,
Bojaznym wokam pa pieuniu wiadzie,
Dumaje — szto im siahodnia pryspieła!
Czy ich niaczystaja siła adureła?
Czy na mianie tuman napuścili?
Sztob jany wieku swaho nie dażyli!
Każu piawun — zajac dyj usio!
Zajcam stau zwać — a jany piawun.
Sztob im, maulau, takaje dabro!
Sztob na jazyk napau im cipun!
Choć wy treśnicie! za zajca pradam,
Wosim sz…stakou — taniej nie addam.
Hetaki dumy Zmitra zanimajuć,
Aż dwuch Panou k niamu prystupajuć.

Adzin Pan ważny! — pieunie Siekletar,
Druhi siwieńki, s krasnym Kauniarom;
A choć jon, dzietki, prykidausia star,
Da wiortki na licha — wot ciabie suzdrom,
Jak hlanie, tak basz da razu spaznaje:
Jon to Zmitra naszaho pytaje.

„Hej ty mużyk! szto za piawuna?“
„Za zajca chyba — Panok abmyliusia.“