Старонка:Wieczernice i Obłąkany (1855).pdf/11

З пляцоўкі Вікікрыніцы
Гэта старонка не была вычытаная

Niema czaho! — wyłhacca byu skor;
Z niaho prykazka ta — chicior Zmicior!
Da sztoż staho kali durań byu.
Nie raz hłupatoju jon biady nażyu.

Na Radaunicu dawiałasia basz!
Ciałuszku wieść Zmitru na kiermasz;
Kiermasz bahaty — na nim ludziej ćma!
Maulau worany — żydki la zmitra,
Ciałuszku szczupajuć — let jaje pytajuć,
Na rahach liczać — uzuby zahlađajuć;
Ureszcie torh konczan — ruki piarabili,
I siniu bumażku Zmitru zapłacili:
A maharycz choć i nia pili,
Za to dziasiatku jamu naddali.

Zmiciar nasz Pan! — ważna chachoł hladzić,
Piacirublowaju u kiaszeniu sadzić,
Szapku na ucha — u boki uziausia:
A pakul maulau da chaty sabrausia,
Jon na darohu sialadca kupiu,
Tudyż u kiaszeniu, hdzie hroszy, ułażyu.

Paswistujuczy, siaradzi darohi,
Bytcem piawun, ważna sunie nohi;