Pryšła wiesna, i tam ciabie
Čekaje zwolnienaja niwa,
I zazywaje ŭžo k sabie
Sieŭca — rabotnika zyčliwa.
Za zimu ŭspreŭšaja ziemla
Tabie addaść za pracu mnoha!
Ŭstawaj, siawiec! nichaj sieŭnia
Nia budzie pusta i uboha.
Rukoj zierniat biary paŭniej,
Dy kidaj mierna, žmienia ŭ žmieniu,
Sa zbožam ŭ sercy dumki siej
Nadziei, praŭdy, adradžeńnia.
Ŭstawaj, siawiec! Idzi — hary
Zdziarniełaj niwy twajej honi;
Pryjšoŭ twoj čas — užo para
Pačać siaŭbu ješče siahońnia.
|}
Pytańnia dla hutarak i piśmiennych rabot. Ad čaho zwolnienaja niwa? Čamu «sa zbožžem u sercy»? (Aŭtor u hetym wieršy haworyć nia tolki ab ziornach, ale i ab dobrych pastupkach čeławieka; «sa zbožem ŭ sercy» treba razumieć z dobrymi myślami, pastupkami. Pad niwaj aŭtor razumieje nia tolki niwu jakoha haspadara, ale ŭwieś kraj, ŭwieś naš narod).
Ziemla, na katoraj my žywiem.
Ab ziamli, na katoraj my žywiem, možna raskazać mnoha cikawaho.
Otže, pierš napierš na ziamli jość suša, na katoraj stajać budynki, rastuć drewy, zasiewajucca niwy, pasiecca statak i inš. Paśla jość wada, katoraja napaŭniaje uhłubleńnie ŭ sušy. Napoŭnić wada uhłubleńnie ŭ sušy i wyjdzie woziero, abo more. Ciače wada pa žołabach, pramytych u ziamli ruččami i rekami.
Apryč ziamli i wady, jość ješče pawietre. My jaho nie bačym, ale jano akružaje nas z usich staron. Kali my pabiažym, pawietre udaraje nam