i bahaty nie tak lohka paddajecca khwałtu, jak čeławiek biezpraŭny i ciomny. Woś z hetaj metaj, kab abiezprawić da rešty i prad tym biezpraŭny naš narod, caryca Kaciaryna najpierš uzmacawała ŭ nas pryhonnuju niawolu; zabaronieno było pierechadzić sielanam ad adnaho da druhoha pana pa swajej woli, pazwoleno było panom addawać swaich sielan u arendu na fabryki i padradčykam, pazwoleno było panom swaim sudom ssyłać sielan u Sibir i zdawać u sałaty.
Da swajho BohaDwa polskije paŭstańnia 1833 i 1861 hodu zachopliwali i našu Biełaruś, i choć narod biełaruski ŭ cełym nie naležaŭ da ich, ale kary za paŭstańnia sypalisia na ŭwieś naš kraj i narod.
Da swajho BohaU 1861 hadu carskim manifestam cara Aleksandra II była skasawana ŭ nas panščyna. U kancy narod naš wyzwoliŭsia s ciažkoj pryhonnaj niawoli, ale nacionalnych prawoŭ biełarusam Rasieja nie dała. Naadwarot, abrusieńnie ješče bolej było uzmacawano.
Hetak ciahnułosia da 1905 hodu. U 1905 hadu rewolucyjny ruch damohsia ad prawicielstwa manifestu, abiecajučaho krychu woli hramadzianam usiej Rasiei. U tym liku i my biełarusy dabyli sabie prawa drukawać knižki u swajej mowie i hawaryć u našych hazetach ab swaich patrebach i žadańniach.
Ale i 1905 hod nie prynios nam prawoŭ hramadzianskich. Škoł biełaruskich nie pazwoleno było atkrywać; — rasiejskaje prawicielstwo ŭ sud, cerkwu i kaścioł nie dapuščało biełaruskaj mowy. U Hasudarstwienuju Dumu biełarusam nielha było pasyłać swaich deputatoŭ: zakon ab wybarach dzialiŭ biełarusoŭ na katalikoŭ i prawasłaŭnych i adnych dałučaŭ da palakoŭ, a druhich da rasiejcoŭ.
Naahuł, ad 1863 hodu prawicielstwo starałosia dzialić naš narod na dwoje: na katalikoŭ i prawasłaŭnych, jak bytcym heto byŭ nie adzin sucelny narod, a dwa roznyje narody.
Hetak stohadowaje naše žyćcio ŭ Rasiei nie dało nam z nacionalnaho boku nijakich karyściej, adno ucisk i abmaskoŭleńnie.
Da swajho Boha.
Wuzieńkaja darožka ciahniecca praz husty, padšyty maładym saśniakom les, adkrywajučy pamiž wierchawin sosan mały razdzieł. Haliny sosan, na katorych nalahło śniehu, zhibajucca ad cižaru nad hetaj lesawoj darožkaj, ledźwie aznačenaj dźwiema barazionkami ŭ śniahu, što prawiali sielanskije sani.
Dzień byŭ marcowy — jasny, marozliwy.
Ciapier, kali na zachodzi nastaje sini źmierk, nawat hurby, panawiewanyje nawakoł pnioŭ, robiacca sypkimi, jak muka. Na dziŭna-čystym, jasnym prastory niabiesnym, aświečenym ŭžo wiačornaju zorkaju, les staić, bytcym niejki wializarny carkoŭny mur.