Adnym słowam, žyli poŭnym žyćciom mocnaho i kulturnaho narodu. Najbolej s pryčyny razdziełu našaho narodu na try wiery mała-pamału biełaruskaja kultura stała upadać, bo što silniejšaho, bahaciejšaho było ŭ našym narodzie, dziela dzieržaŭnych słužb, katoryje dawaŭ karol achwatniej katalikom, čym unijatam i prawasłaŭnym, dziela karaleŭskaj, senatarskaj i panskaj łaski dy ješče dziela šmat inšych roznych pryčyn, pryjmało katalictwo, a razam s katalictwam i polskuju mowu. Narod, sielanstwo, pačynajučy ad druhoj paławiny XVI stalećcia i da razdziełu Polščy, hod za hodam papadaŭ u što-raz horšuju niawolu panskuju. Užo ŭ paławinie XVII stalećcia staŭsia rečču, naležačaj da swajho pana, katoruju prawo pazwalało pradawać, mieniać, sudzić i karać. Da ŭsiaho hetaho sielanam było zabaronieno wučycca hramaty.
Usimi sprawami našaj ziamli ŭ tyje časy kirawała šlachta, katoraja mieła šyrokije swabody. I ot, aprača razdziełu narodu našaho na try čaści pa wiery, utwaryŭsia druhi, ješče bolšy razdzieł na dwa stany abywateloŭ: wolnych i niawolnych.
Wolnaja, bajarska-šlachockaja čaść našaho narodu utwaryła sa swaich stanowych zababonaŭ nieprachodnuju propaść, jakaja addzielała ich ad niawolnaj sielanskaj braci. I, kab pah ybić propaść, šlachta achwotna wučyłasia polskaj mowy, pryjmała polskije zwyčai, abyčai, achwotna radniłasia s polskaj šlachta j i achwotna wywodziła siabie s Polščy, kab nichto nia moh zapadozryć, što jany — radnia pa krywi, pa rodu i plemi hetym njawolnym sielanam. I ot s-pamiž našaj biełaruskaj šlachty niem ało wychodziło ludziej świetłych i wučonych, ale ŭsie jany pracawali nie ŭ swajej mowie, a ŭ jakoj nie-budź čužoj: cit o łacinskaj, ci polskaj. A kali inšyje i probawali pracawać dla swaich i ŭ swaje mowie, nie šmat było takich, što ich słuchali s pamiž šlachtyj a z narodu niawolnaho, kab i chacieli, nie mahli by ni ŭ čym pamahčy, dy i nia zdužaliby, bo ciomny byli. Hetkim paradkam za 200 hadoŭ — za XVII i XVIII stalećcie — narod biełaruski utraciŭ swaj e wyšejšyje stany i sam staŭsia biezpraŭnym niawolnikam, nimajučym hołasu u sprawach swajej ziamli i swajej doli, staŭsia biezhramatnym, ciomnym, biednym; utraciŭ swaju literaturu, kulturu. Zwyksia z hetym pałažeńniam niawolnika, adučyŭsia baranić swaich prawoŭ, zastupacca za swaje kryŭdy. Staŭ sam siabie ličyć čeławiekam niejkaho horšaho hatunku. Zabyŭsia swajho nacyonalnaho imi, a staŭ siabie zwać narodam «prostym», «mužyckim», «tutejšym». Hetak sama, prywykšy čuć, što jaho braty, majučy je wolu i ŭsie čužaziemcy haworać inšaj, čym jon, mowaj, pahlad zieŭšy na siabie i na swajo harotnaje pałažeńnie, staŭ zwać swaju mowu mowaj «prostaj», «našaj», «tutejšaj». I ješče da nidaŭna ludzi našy dumali, što na ŭsim świeci ludzi biednyje haworać pa «našamu», a pany — u panskich, čužych mowach.
Praŭda, adzin raz narod naš probawaŭ skinuć s siabie pan-