Старонка:Rodnyje zierniaty (1916).pdf/222

З пляцоўкі Вікікрыніцы
Гэта старонка не была вычытаная

Uraniŭ samotna, cieła
Jon dušu ŭdałuju,
Cieraz pacierku na šyi,
Cieraz załatuju…
Zasmuciłasia wiasiołaść
Pieśni zamaŭkajuć,
I žałobna, sumna truby
U horadni[1] hrajuć.

|}

Pachod wialikaho kniazia Olhirda na Maskwu (pawodłuh letapisi).

«…I ŭ tyje čásy kniȧź wialiki Olhird Hiedyminawič Litoŭski i Ruski (Biełaruski), sprawùjučy rádnie hospádarstwo swajé, niemały čas panawaŭ u Wialikim Kniáźstwie Litoŭskim i byŭ u dokončanii i ŭ dobraj pryjaźni z wialikim kniaziam Dźmitryjem Iwanawičam Maskoŭskim. Katory-to kniaź wialiki, biaz koždaje pryčyny apuściŭšy dokančàńnia i pryjazń, prysłaŭ da W. Kn. Olhirda pasła swajho za adpowiedzieju, a prysłaŭ k jamu ahoń i šablu dajučy jamu wiedaci, što «budu ŭ ziamli twajej pa krasnaj wiaśnie, pa cichamu letu». I Kniaź Wialiki Olhird, wyniaŭ ahniwo, kremień, i hubku, i zapaliŭšy hubku daŭ pasłu, a rek tak: «daj to haspódaru swajmu, i pawiedàj jamu, što ŭ nas, u Litwie ahoń jość, že bo jon nakazywajeć da mianie, chočučy ŭ majej ziamli byci, pa krasnaj wiaśnie a pa cichamu letu. A ja, daść Boh, u jaho budu na Wialikdzień, a pacałuju jaho krasnym jajcom, cieraz ščyt sulicoju, a z Božaju pomačču k horadu jaho Maskwie kopije swajo prysłaniŭ; bo nia to waléčnik, što času padobnaho walčyć, ale to walečnik, kali niepahoda walki, tahdy nad niepryjacielam swaim niapryjaźni dawodzić!» I adpuściŭšy pasła i sabraŭšy wojski swaje ŭsie Litoŭskije i Ruskije, i pašoŭ z Witebska prosta ku Maskwie. I na samy Wialikdzień rana Kniaź Wialiki z bajarami is kniaziami ad zautryni s cerkwi idzieć. A Kniaź Wialiki Olhird sa ŭsimi siłami swaimi, raspuściŭšy charuhwi swaje, ukazaŭsia na Pakłonnaj hare.

I widziačy toje Kniaź Wialiki Maskoŭski ŭpadzie ŭ strach wialik i ŭžasiesia, widziačy Wialikaho Kniazia Olhirda z wialikaju siłaju jaho, iž pryšoŭ na jaho tak mocna, a silna podłuh słowa swajho, i nia mohučy jamu žadnaho adporu ŭčynici, pasłaŭ da jaho prosiačy jaho, i wialikije dary jamu abiecujučy, aby jaho z ajčyzny jaho Maskwy nie wyhaniaŭ, a hnieŭ-by swoj adpuściŭ i ŭziaŭby ŭ jaho, što chacieŭ.

I Kniaź Wialiki Olhird sžaliŭsia i łaska swaju učyniŭ, i z Maskwy jaho nie dabywaŭ i mir z im uziaŭ. A zatym zmowu ŭčуniŭšy, i sam Kn. Wial. Maskoŭski k jamu wyjechaŭ, i z im widzieŭsia i darami mnohimi — biazčyślenna zołatam, srebram i darahim žemčuham i sabolmi, i inšym darahim a dziŭnym zwie-

  1. Miejsco dzie kniažyŭ Iziasłaŭ.