Pień.
Padyjšoŭ sielanin da pnia, stuknuŭ razoŭ dwa abuchom i kaže: „budzieš moj.“
Razniasłosia recho ŭ lasnym huščary i złosna adazwaŭsia pień:
— Nie, tabie nie zdaleć mianie! Maje smalistyje kareni hłyboka zasieli ŭ ziamli, u ciabie nia chopić siły wydzierci ich.
— Ech, pień, ty pień! U mianie krapčejšyje ruki za kareni twaje, i ja imi zmahu asilić ciabie!
Raspierazaŭsia sielanin, skinuŭ swaju siermiahu i, zakasaŭšy rukawy, pačaŭ starenna ačyščać dzirwan kala pnia.
Adkapaŭšy kala karanioŭ ziamlu, jon uziaŭ tapor is pleča pačaŭ pieresiekać adzin kareń za druhim.
— A što, pień, užo i łapy twaje pierasiek, katorymi ty mianie pužaŭ, užo i ty sam dryžyš!?
— Choć dryžu, dy nie dastanieš: u mianie jość stajan, jon siadzić hłyboka u ziamli i da jaho twajmu wostramu taparu ciažka dabracca, dyj sam ty asłabieŭ wielmi, uwieś potam zaliŭsia…
Abcior sielanin pot rukawom s twaru i kaže: „ničoha twoj stajan nie pamože tabie; tapor nie dastanie, to na toje u mianie jość chitraść, katoraja daść radu twajmu stajanu.“
— Nie, mabyć, mała u ciabie siły; zliŭsia ty potam, ješče zliješsia krywioj, a ŭsio roŭna nie dasi rady!
— Upiarod s ciabie paciače smała, jak z mianie kroŭ!
Ssiek sielanin biarozu, ačesaŭ hallo, zajstryŭ adzin kaniec, zasadziŭ jaho pad kareń, padłažyŭ kawałak drewa pad žerdku i naloh krepka hrudźmi na kaniec jaje. Zatreščaŭ stajan, padniałasia ziemla, i pień wylez.
— Woś jak! Naprasna ty spiraŭsia, chwaliŭsia