Chwalaj šyrokaj razliłoś, jak more,
Rodny naš kraj zatapiło…
Braćcia! Ci zmožem hramadzkaje hore?!
Braćcia! Ci chwacie nam siły?!
|}
Poruč — pobač. Razłohi — pa lesawyje abšary, daliny. Patola — polha, palohka.
Pramowa.
Hej, chłopcy, braćcia maje, a syny ziamli Biełaruskaj, katoraja raskinułasia ad Buhu da miesta Smalenska i ad Prypiaci až na druhi bok reki Dźwiny pierakinułasia. Kińcie ŭwakoł wokam, sabiarycie charašeńka dumki i skažycie, ci pawinno tak być, jak ciapier jość? Ci sprawiadliwa heto ŭsiaho, što swajo, čuracca: i mowy swajej i zwyčaju swajho, i opratki swajej? A wiedajcie toje, što mowa naša kaliś słaŭnaja była. Wiedajcie, što s-pamiž nas mnoha słaŭnych ludziej wychodziło daŭniej i ciapier wychodzić i rozumam i wajennymi zasłuhami. Skolki to wučonych ludziej, skolki to słaŭnych wajewod i hetmanoŭ naša ziamlica wyhadawała?
Adno niadobra, što kožny sławu prynosić nie swajej staranie, a ŭsio čužym. Prymieram kažučy, jak toj Hałubok, prosty sielanin ziamli Nawahrudzkaj, što sa swajej kampanijej kazakoŭ cimała chwały prydbaŭ palakam, tak što i pieśni ab im składali. A ŭ nas? Ci wiedaje chto jaho? I biaru ja heto ŭsio na wum, i zdajecca mnie, što nie tudoj my idziem. Ot ješče hadoŭ trysta tamu, jak pany, tak i ludzi paspalityje swajej mowy nie wyrekalisia i hawaryli, i pisali ŭsio pa swojmu. Potym, mała-pa-mału, pany stali swaich zwyčajoŭ čuracca, stali swaje paradki i mowu swaju pakidaci dy čužuju pierejmaci, što dalej-bolej, až saŭsim čužakami ŭ rodnaj ziamli stalisia. Na panoŭ hledziačy, stali i sielanie swaju mowu i zwyčai kalečyć. Jakby narod naš mieŭ užo saŭsim zahinuć.
Ale nie! Naš narod nie zahinie, i pryjdzie takaja časina, što pračchniecca naš ruśniak i skaže susiedziam tak:
Słužyli my wam — zapłacicie wy nam! Nam hrošej nia treba, bo swajho chopić chleba. A skažycie nam tolki: „Biełarusy wy“. Woś skolki!
Dy i krasna-ž bo naša ziamlica, ŭsie wyhody maje: i hleba