Prajechali ješče wiarsty sa dźwie, bačyć haspadar, što paniča stali dryžyki prabirać, i pytaje:
— A može kažuch, panič, nadzienieš?
— A dobra, bo štoś chaładnawata.
Daŭ jamu kažucha apranuć i jeduć dalej. Užo i da dwara blizka, adno bačyć haspadar, što panič niejak blednawaty, dyk pytaje ŭ jaho:
— A što, paniču, nia ściudziona ciapier?
—O, nie! ciapier ciopła.
— A može, panič, jeści chočeš?
— O, i duža chaču.
— A što, paniču: što kažuch, to nie wata, a što kapusta, to nie herbata? Ale paciarpi panič chwilinu, niezabawam pryjedziem! — i pakazaŭ jamu puhaŭjom na toj dwor, katory ŭžo widać było.
Prawodniki ciepła.
Kali wy aziabniecie i lažecie na pieč, to wy skora sahrejeciesia. Ciopłaja pieč padzielicca swaim ciapłom z wami. Kali u adnej rečy mnoha ciepła, a ŭ druhoj mała, to ciopłaja reč dzielicca swaim ciapłom s chałodnaj rečču.
Heto padobna na toje, jak bahaty čeławiek dzielicca swaim dabrom z biednymi ludźmi.
Ludzi z ludźmi dzielacca dabrom, a rečy ciapłom. Ciapło piečy, ŭ našym prykładzie, pierajšło ŭ naše cieło. Hetak sama ciapło z adnej rečy pierachodzić u druhuju. Ciapło padarožničaje, jak padarožničajuć ludzi. Ludzi padarožničajuć pa dobrych darohach i pa drennych. Raz u daŭnyje časy u našych lasoch zabłudziłosia cełaje wojsko. Wo jakije drennyje darohi byli ŭ tyje časy! I ŭ ciepła jość darohi dobryje i jość błahije. Pa adnych darohach ciapło raschodzicca skora, a pa druhich — pamału.
Ja pałažyŭ u ahoń kaniec žaleznaho prutka, a druhi kaniec trymaŭ u ruce. Ciapło wielmi skora razyjšłosia pa žalezu, dajšło da majej ruki i abpiakło