Перайсці да зместу

Старонка:Rodnyje zierniaty (1916).pdf/131

З пляцоўкі Вікікрыніцы
Гэта старонка не была вычытаная

pažoŭknie i pačarnieje. Časam, jak u poli s końmi načuješ, piajučy „wosień“ dzieŭčat pačuješ, i, skazać praŭdu, dyk, moj ty bracie, ad henaj pieśni za serce chwacie, bo jaje taja praciažnaja nota, choć ślozy honić, słuchać achwota: jana nia to žałosna, nia to pieraliŭna, niejak na sercy robicca lohka i niejak dziŭna. Bo u tej nocie, jakby, zdajecca, to čeławiek płače, to rad, śmiajecca, — wiasny škaduje, maładych letak, zimy baicca, ot staraści hetak.

A jak pačnie z drewa list asypacca, — ptuški u wyraj pačnuć zbiracca: žoraŭ i busieł, pihaŭka j pliska… A kali husi dy latuć nizka, tady, — haworuć staryje ludzi, — što ŭžo skora zima ŭ nas budzie…

U wosień.

Smutny ty, wobraz rodnaj krainy, hetaj paroj:
Husta pakryty łahi j daliny drobnaj imhłoj.
Nosiacca chmary pa niebi biaz konca, doždžyk pylić;
Wiecier halinami jabłyń ŭ wakonce sumna stučyć.
Wyjdzieš na pole — pusta naŭkoła, tolki paroj
Hałki sadziacca ŭ rady niewiasioła hdzieś nad ralloj, —
Krylla łapočuć i hołas panury ŭ wušy lacić;
Musi wiasielle, ci to chaŭtury stali rabić?
Woś apawity staić pad haroju les hłuchatoj
I u razdummi trasie haławoju łysaj, siwoj.
Listam pažoŭkłym kurčawaj wiaršyny ŭsio šepacić
I ci praklaćciam, ci to malitwaj padčas šumić.
Myjucca scišna nad rečkaj wiarbiny mutnaj ślazoj,
Smutny ty, wobraz rodnaj krainy, hetaj paroj.

Prykazki. Bahaty ci budziem, a hałodny nia budziem. Chitra, mudra i z niewialikim koštam. Chto pytaje, toj nia błudzić. Hawaryŭ-by katok, dy jazyk karatok. Kali wiadziecca, to i na tresku pradziecca.