Старонка:Rodnyje zierniaty (1916).pdf/130

З пляцоўкі Вікікрыніцы
Гэта старонка не была вычытаная

WOSIEŃ.

Piereniasi. Bože, naše dabierce,
Naše dabierce cieraz asietku;
Kab na taku było ŭmałocista,
Kab u zasieku było nasypista,
Kab u arudach było niewyborysta;
Jano kab ŭ młynie było umołasta,
U dziažy było padchodzista,
A u piečy niebuchonista;
Kab na stale było ukroista,
Ludziam zdarowa, nasycista.

Wosieńniu.

Pusta ŭ łuzie. Tolki stohi paryžeŭšyje stajać, dy špaki kala darohi ceły dzień adno kryčać. Hrečka zžata. Hoła ŭ poli, žyta źwiezieno daŭno. Tolki pławajuć na woli kučy chmar, jak wałakno. Doždžyk sieje biez prestanku; wiecier wyje tak, jak źwier… Skolki łužyn kala hanku, a hrazi, hrazi ciapier!..

Wosień u sielanina.

Žniwo jarnoje — heta ŭžo wosień, i, jak toj kaže, rabotak wosiem. Dni ŭžo pachmurny i karaciejšy, chałodny nočki i šmat daŭžejšy, ranicy mokry, abo tumanny, časam marozik wyskačyć ranny i na načlezi ściužaj nia śpicca. Wosień, — i sam nie znaješ, za što chapicca, bo jšče i siena na sienažaci, — a tut žyty siejać, snapy źbiraci, arać na zimu dy ilny rwaci. Urešci i bulbu treba kapaci, kapustu z harodoŭ zbiraci.

A jak nadojdzie ŭžo Pakrowa, to nie najescca ŭ poli karowa, bo ŭžo zołki wietryk pawieje, trawa