Старонка:Puty kachańnia.pdf/95

З пляцоўкі Вікікрыніцы
Гэта старонка не была вычытаная

Žyćciowy šlach swoj niebiaśpiečny
Prajści nia zmoh — paŭ ŭ baraćbie.
Žyćcia ciarnistyja darohi
Prajści, jak treba, nie paśmieŭ;
I nie chacieŭ prasić padmohi.
Na paŭdarozie ty samleŭ…
Bajaŭsia ty kachańnia putaŭ,
Što ščaście moža-by dali,
A ŭ ciemru zmysłaŭ byŭ zakuty;
Jany ŭ mahiłu dawiali…
Kamu iz nas nia pryświačaje
Ideja—meta u žyćci,
Toj hetkim sposabam kančaje:
Nawieki haśnie ŭ niabyćci.
Takomu zbrydnie świet usieńki:
Prasycicca samym žyćciom
Lawon źwiarnuŭsia da Irenki
Z udziačnym niejkim pačućciom:
— Z taboj my, mileńka, ščaśliwy:
My wiedajem pašto žywiom;
I šlach žyćciowy naš burliwy
My samachoć nie pierarwiom.
Wichura złaja nas nia zmoža.
Nia budziem śmierci my šukać,
Ale jak treba budzie moža
Joj śmieła ŭ wočy pahladać,
Dyk staniem prosta pierad jeju
Sa znakam praŭdy na hrudzioch
I z kličam—metaju swajeju:
„Nia chočam być my u lancuhoch!“ —
Z niapraŭdaj staniem my zmahacca,
Skidać duchowaje jarmo.