Старонка:Puty kachańnia.pdf/86

З пляцоўкі Вікікрыніцы
Гэта старонка не была вычытаная

I chočaš źwiedać jaho pilna,
Dyk nie zabudź ty woś čaho:
Sa stancyi u woz sadzisia,
Praz Wostru Bramu prosta jedź…
Abač katedru — padziwisia
I na haru Zamkowu ŭźleź.
Tam miećmieš abrazok cudoŭny,
Jakoha trudna apisać,
I stoj, hladzi na wid čaroŭny,
Jak doŭha možaš ustajać.
J kali ty chočaš, kab ŭražeńni
Ǔsie hety doŭha zachawać —
Schadzi z hary i biaz chistańnia
Starajsia z Wilni wyjaždžać:
Bo jak zachočaš jści ŭ zawułki,
Ci ŭ bočnych wulicach bywać
Nia budzieš rad z swajej prahułki:
Hatoŭ tam nohi pałamać:
Bo pa kaŭdobistych kamieńniach
Ty budzieš zmušany chadzić,
J pa roznych prykraściach, zdareńniach
Nia budzieš Wilni ŭžo chwalić.
A jak abačyš ŭ kramach brudy
I baradatych tam ludziej,
Što poŭny chitraści, abłudy
I nia čyšciejšych ad świniej;
I jak abačyš, što ŭ rynštokach
Śmiardziučaja wada biažyć,
Dyj što rynštok mo‘ nie pa bokach
A siarod wulicy lažyć;
Jak miećmieš tam smurod cybuli
I sieladcoŭ, i časnyku —