Старонка:Puty kachańnia.pdf/83

З пляцоўкі Вікікрыніцы
Гэта старонка не была вычытаная

Jana, uściešna prywitaŭšy,
Skazała: — dziakuj, što pryjšou,
Ato mianie ŭžo brali dumki,
Što zazławaŭ ty mo‘ čaho,
Ci mo‘ swaje usie latunki
ŭžo šleš da inšaha kaho —
— Nia wiedama, kamu chto bolej
Ciapier pawinien wytykać?
Chto pra siabie iz wolnaj woli
Nia daŭ praz leta ceła znać?
Ale pakiniem my pra heta.
Nia budziem sprawy tej čapać…
Woś, jak prawodzili wy leta?
Z kim, dzie chadzili wy hulać?
Pytaŭ Lawon ciapier z uśmieškaj’
Kab inšu hutarku pačać.
I stała Irka ŭžo uściešna
Pra wiosku ŭsio apawiadać.
Byli ich sercy znoŭ u zhodzie.
ŭ dušach harmonija płyła.
Jak byccam znalisia stahodździe,
Tak ščyra hutarka išła…
— Spatkajemsia my zaŭtra moža
Kala zamkowaje hary?
Pakul pahoda jość pryhoža,
Dyk karystajmasia z pary.
Paspacyrujem sabie troški;
ŭ haru da wiežy mo‘ pajdziom;
Jašče raskažaš što iz wioski;
Z hary na Wilniu pahladziom —
Kazaŭ Lawon pry raźwitańni,
Adchodziačy k sabie damoŭ.