Старонка:Puty kachańnia.pdf/80

З пляцоўкі Вікікрыніцы
Гэта старонка не была вычытаная

I horad niejak ažywiŭsia,
Jon ceła leta hultawaŭ:
Na plažy kožny tut smaliŭsia,
Jak lud siarmiažny pracawaŭ.
Ciapier i ŭ Wilni bolš ruchliwa.
Studentaŭ, wučniaŭ — choć adbaŭ.
I kožny chodzić kłapatliwa:
Čas pracy ŭžo dla ich nastaŭ.
I Irka ŭ Wilni. Ǔžo z niadzielu.
Ale Lawon ŭ jaje nia byŭ.
Chacia chaciełasia biaz miery,
I ab spatkańni mroiŭ, śniŭ —
Prad jeju udawaŭ abrazu;
Maŭlaŭ pa joj spaliŭ masty
Za toje, što jana adkazu
Jamu nia dała na listy.
Zrabiŭ jon mocnu pastanowu
Datul da Irki nia iści,
Sama až zrobić prapanowu,
Sama poprosić kab pryjści.
Siadzieŭ adnoŭčy u pakoi;
Pra Irku mrojna razwažaŭ.
Ǔ dušy nia mieŭ jon supakoju:
Swaje chacieńni jon zmahaŭ.
— Nia płač, duša, nia rwisia, serca,
I da jaje tak nie śpiašy,
Bo tam mo’ budzieš ŭ paniawierce,
Mo’ budzieš ŭ ciomnaj tam hłušy.
Jaje duša nie zrazumieje,
Nia chopić sercu jej ahnia;
Jano ciabie tam nie sahreje,
Bo mo’ pahasła hałaŭnia,