Старонка:Puty kachańnia.pdf/63

З пляцоўкі Вікікрыніцы
Гэта старонка не была вычытаная

VII

Nazaŭtra ŭstaŭ Jazep zdarowy;
Iści da Irki byŭ hatowy,
Ale jšče z hetym jon chistaŭsia:
Ǔčarašnich čynaŭ jon stydaŭsia.
Adnak pa doŭhich razwažańniach,
Pa doŭhich dumkach i chistańniach,
Pajšoŭ, kab z jej razhawarycca,
Kab ŭsich niapeŭnaściaŭ pazbycca…
— Što stałasia, Jazep, z taboju?..
Prapaŭ ŭ mianie ty z haławoju! —
Kazała Irka iranična,
Na‘t troški złosna i cynična:
— I ty mužčynaj chočaš zwacca?
I chočaš nawiet ty kachacca?..
I što-ž z ciabie jość za mužčyna?..
Ty prosta — kwołaja žywina!
Staraja niejka histeryčka
Nia lezła-b chutka tak da „stryčka“!
Dzie duch, dzie hart, dzie wola mocna,
Tam płoć mužčynska widawočna.
A ty? — Traścinka maładaja.
Wichor žyćcia ciabie chistaje.
Z žyćciom zmahacca ty nia śmieješ.
Ty na‘t… pawiesicca nia ŭmieješ!..