Старонка:Puty kachańnia.pdf/41

З пляцоўкі Вікікрыніцы
Гэта старонка не была вычытаная

Była u chacie i nia spała:
Ahoń jašče ŭ jaje hareŭ;
ŭ wakno časami pahladała.
A jon siadzieŭ u cieni dreŭ.
Siadzieŭ spakojna, lubawaŭsia;
Jaje prysutnaść blizka čuŭ:
Dušoju joj uwieś addaŭsia,
Ab joj jon mroiŭ, dumki snuŭ…
Ǔ waknie ah0ń zhas ŭniezabawie:
Jana pajšła ŭžo musić spać.
Jon ŭstaŭ i sieŭ paśla na ławie
J pad huki strun pačaŭ śpiawać:
Cichieńka ŭ sadzie dremluć drewy.
Ǔ sutunku tonie ceły świet.
Piaje sałoŭka treli-śpiewy;
Raznosić pach jaźminu ćwiet.
Na niebie miesiac świecić jasna;
Čarouna zorki mihaciać.
Maje ŭsie dumki adnačasna
Da miłaj ŭściaž woś tam laciac.
Ach, jak cudoŭny čas traŭniowy!
Staju u cieni sonnych dreŭ
I šlu tabie kachańnia słowy,
I šlu swajho ja serca śpieŭ.
Jaźminu pach ciabie chaj zbudzić,
Razwieje twoj spakojny son;
Duša wa śnie chaj bolš nia błudzić,
Pry mnie chaj znojdzie swoj pryton.
Zyjdzi ka mnie, maja kachana,
Ja pieśniaj tut ciabie budżu.
Charošša budzie noč wiaśniana,
Jak na ciabie ja pahladźu.