Старонка:Puty kachańnia.pdf/34

З пляцоўкі Вікікрыніцы
Гэта старонка не была вычытаная

Siadaje skromnieńka za stolik
I płaščyk swoj mnie addaje.
Biaru ja płaščyk z ručak biełych,
Šukaju ŭ šawie ja kručkoŭ
I łasa woka šlu da zrełych,
Jak repka kruhleńkich hrudkoŭ.
Paśla niasu na stoł ja plašku:
Likior, wino, abo kaniak;
Znimaju ja z mundzira dziašku
I pačynaju, z pannaj tak:
Woś, milenka, maja maleńka,
Za ŭsio, što była mnie daruj;
Budź jak ŭ siabie, ty darahieńka,
Častuj mianie. Haspadaruj…
A trochi wypiŭšy, dziaŭčynka
Zalotna ŭ wočy mnie hladzić,
Jak smačnaja ŭ sadzie malinka,
Pawabna tak jana irdzić…
Kali piaščotaŭ my ŭsiu čaru
Wychilim, wypiŭšy da dna,
Tady u nas niama ŭžo žaru,
Pustaja prošłaść jość adna.
Hladzić tady ŭžo na hadzinnik
Panienka—žonačka maja
I kryknie, biaručy našyjnik:
A jej, jak doŭha tut ŭžo ja!
Chacia-b kab mama nie pačuła
Kali prydu ja siańnia spać,
Druhi-by raz mianie zamknuła
I nia puściła-b pahulać.
Ja joj ŭbiracca pamahaju,
Iz šafy płašč jaje biaru;