Старонка:Puty kachańnia.pdf/26

З пляцоўкі Вікікрыніцы
Гэта старонка не была вычытаная

Nia prypomnić tady
Nijakoj jon biady;
Jon adčuje dušu
J abačyć krasu;
Jon pačuje waš śmiech
Ščyry, čysty, jak śniech,
Smiech, što honić na’t proč
Z serca ciomnuju noč.
Spadabajecca wam,
Dyk abačyć jon tam
I wačej wašych zrok,
Jak zirnuć nieznarok
Z flirtam niejkim takim
Ščyrym, čystym, światym,
Što na’t dumkam nia daść
ŭ łužu zmysłaŭ upaść.
— Dy kińcie wy, što za pachwała!
Dziŭlusia z hetaha niamała,
Što wy jšče možacie tak łoŭka
Kazać pachwalnaje mnie słoŭka.
Wy hetych chwalbaŭ paškadujcie…
Lapiej idziecie patancujcie;
Woś hrajuć walca tak pryhoža!
— Dyk pojdziem, Irka, z wami moža?
— Nu pojdziem-lepš ŭžo patancujem,
A to tut zaraz zasumujem.
Jany puścilisia ŭ wir walca.
Trymaŭ ščaśliwa jaje palcy,
Druhoj rŭkoj-jej stan dziawočy,
I tak hladzieŭ miłosna ŭ wočy,
Što apuściła ich stydliwa
I byccam stała pałachliwa,