Старонка:Puty kachańnia.pdf/24

З пляцоўкі Вікікрыніцы
Гэта старонка не была вычытаная

Dyk naš Lawon mieŭ ščaście siańnia
Na balu z Irkaj mieć spatkańnie.
I woś jany patancawali,
Paśla siabie pad pachi ŭziali,
Pašli sabie u zalu bočnu
I ŭ kresły sieli; widawočna
Chacieli homanu pazbycca,
Kab ščyra lepš razhawarycca.
Nu što-ž čuwać balej, Lawonie,
Jak wy hulajecie siahońnia?
Ci wiesiała, ci moža sumna?…
Wy wyhladajecia zadumna,
Ći moža dumajecie hrešna?-
Pytała Irka tut uściešna;
I tak, jak byccam nieznarokam,
Jaho łaščyła miłym zrokam.
Lawon hladzieŭ zusim ščaśliwy,
A serca biła ŭ ton burliwy;
Irenkaj jon tut lubawaŭsia,
Dušoj i sercam joj addaŭsia;
I pieścili jahony wočy
Jaje cudoŭny stan dziawočy.
Zdawałasia, što ŭžo nikoli
Jon nie žadaŭ-by ščaścia bolej,
Ǔ žyćci ničoha nie chacieŭ-by,
Žadać ničocha nie paśmieŭ-by,
Ničoha bolš nia braŭ-b ad świetu-
Kab tolki bačyć postać hetu,
Kab čuć wačej jaje piaščoty,
Što dadajuć žyćciu achwoty.
Pa niejkim dziŭnym zwarušeńni,
Dzie čuŭ i ščaście i ciarpieńni,