Старонка:Puty kachańnia.pdf/22

З пляцоўкі Вікікрыніцы
Гэта старонка не была вычытаная

U hramadzianstwie hetki čyny,
Prachodziać mima dla mužčyny,
Tady jak kwołaja kabieta
Pahardu maje za ŭsio heta.
Dy j sam mŭžčyna, što spakusić,
I mo’ časami nawiet zmusić,
Pryčynicca da jej upadku,
Paśla ŭwažaje jej za šmatku…
Ale daruj, moj miły druža,
Pra heta ŭžo kažu za duža,
Tym bolej što duša Lawona
ŭzrasła nia z hetaha zahona.
Jaho inakš hladzieli wočy;
Nia kryŭdziŭ jon dušy dziawočaj.
Paźniej jon nawiet tak zmianiŭsia,
Što niemaralnaści brydziŭsia.
Jon jość nia hetki, jak časami
Zdarajecca niaraz miž nami,
Što leziem ŭhraź aż tak hłyboka,
Što zła nia widzić naša woka.
Lawon nia straciŭ złapaznańnia;
Jon cenić čystaje kachańnie,
I lubić jon dušu dziawoču,
Jej dumku čystuju, achwoču
I zdolnaju lacieć da zoraŭ
Ci abchapić hłybiny moraŭ.
Kali paznaŭ Lawon Irenu,
Pačuŭ dušy swajej jon źmienu.
Lubiŭ u hetaj jon dziaŭčyny
Jaje dušu, jaje ŭsie čyny;
Adčuŭ wačej jaje piaščoty
I serca ščyraha ŭsie cnoty;