Старонка:Puty kachańnia.pdf/20

З пляцоўкі Вікікрыніцы
Гэта старонка не была вычытаная

Dziaŭczyna, ciełam što handluje
Staić u bramie, absarwuje.
Kali prachodzić tut mužčyna,
Dyk heta biednaja žančyna
Kiwaje z flirtam haławoju
I kaža: pojdziem mo’ sa mnoju?
Niaraz, jak wieciar bolš pawieje,
Pa dachach kaplami pasieje -
Biare doždž bolšaha razmachu
I sumna niejk bubnić pa dachu.
Pa wuzkaj wulicy tutejšaj,
Maleńkaj stužki nia šyrejšaj,
Aŭtamabil siam-tam pramkniecca,
Chrypliwym tonam adazwiecca,
J bałotam ścieny aznaczaje,
Nu j kožnaha, chto nie ŭciakaje…
Dzieś muzyka čuwać: zabawa.
I my lapiej pajdziom tam žwawa,
Lapiej sabie u taniec skoknuć,
Čymsia na wulicy tut moknuć…
Awo! Zabawa tut jak treba.
Widać dawoli majuć chleba.
Usie prybrany tak światočna;
Tut roskaš nawiet widawočna.
Tancujuć, wiesiała hulajuć,
Tuhi nijakaje nia znajuć.
Miž imi, byccam z sadzie roža,
Dziaŭčyna bawicca pryhoža.
Z Lawonam tut jana tancuje;
Ǔ zalotach natta joj šancuje.
Jość heta skromnaja panienka
Znajoma našaja Irenka.