Старонка:Puty kachańnia.pdf/12

З пляцоўкі Вікікрыніцы
Гэта старонка не была вычытаная

Z žyćciom ci možaš ty zmahacca,
Złybiedaŭ, hora nie bajacca?
Pytała Irka u kampana.
—Dy što kazać — reč peŭna znana:
Na haspadarcy tut taŭkusia;
Pakul što biedam nie zdajusia.
Adno mnie robić mnoha hłumu
I dla dušy daje šmat sumu:
Što ci na poli, ci darožcy
Ciabie nia baču tut u wioscy…
Żyju ja tut woś dumkaj hetaj:
Što jak nastanie tolki leta
Pryjedzie ŭ wiosku darahieńka
Maja wyśnionaja panienka.
Takaja dumka ažyŭlaje
, Mianie da snu jana ŭtulaje,
Ja zabywaju ŭsie ciarpieńni,
Jak maju hetki latucieńni.
Piśmo twajo ja atrymaju,
Tady paciechi stolki maju,
Rablusia šmat ja wiesialejšy,
Jak byccam skarb najdaražejšy
Waźmu u ruki, ahladaju,
Kali piśmo twajo čytaju.
— Ech drenna heta ŭsio waroža.
I nat mianie jano trywoža,
Prašu, Jazep, ty miej adwahu:
Nia brać mianie tut pad uwahu:
Dziaŭčat u wioscy ci-ž jość mała? —
Jazepu Irka tak kazała
Było ŭžo joj tut widawočna,
Što jon jaje kachaje mocna,