serdeczny uścisk dłoni i jeżeli mi wolno, zachętę do dalszej pracy na tym odcinku, na którym nigdy pracy tej za dużo nie będzie, bo tu pracują dla „katastrofy“ i to mocno.
Jeszcze raz ślę tęskne pozdrowienia do kraju, gdzie każdemu wolno myśleć, mówić, pisać etc.
N.
Fakty w historji mało niby znaczące, jednak zebrane, przedstawiające ciągłość akcji, prowadzonej przez Niemców i ich agentów jak na wojnie, tak i po wojnie.
Przed wojną światową, podczas wojny, oraz na wojnie z komunistami, od 1918 do 1921 r. i w czasie pracy pokojowej aż do dnia dzisiejszego spotykałem się z wielu faktami, charakterystycznemi roboty agentów sztabu niemieckiego, metod przez nich stosowanych, prowokacyj, zdrad, przestępstw i zbrodni Ucierpiałem przez to wiele sam, cierpieli nieraz byli moi ochotnicy i najbliższa moja rodzina, wszystko to mogło każdego innego nastraszyć. Po tych cięgach powinnaby mnie odejść już ochota ponownego poruszania tych spraw na forum publicznem, co też bez echa nie minie i również może pociągnąć dla mnie konsekwencje.
W broszurze tej, w niewielkiej objętości, występuję otwarcie i szczerze, gdyż uważam, że horyzonty sztucznie przez wrogów zaćmione winny być jakąś pochodnią oświetlone i to jaknajprędzej, by sparaliżować akcję wrażą, zmierzającą do urabiania znowuż nieprzychylnej opinji byłym moim ochotnikom, zajętym pracą pokojową.
Z wojny światowej mam pięć ran, odniesionych w walkach z Niemcami. Ale to była wojna. Dotkliwsze ciosy otrzymałem już po wojnie światowej, w czasie walk z bolszewikami od tychże Niemców, menerów polityki sowieckiej i początkowych jej opiekunów.