Перайсці да зместу

Старонка:Pieršaja čytanka (1916).pdf/59

З пляцоўкі Вікікрыніцы
Гэта старонка не была вычытаная

pryjšoŭ tudy i bahaty jahony brat. Wyjšoŭ pan i pytaje: — Nu, što prydumali? Bahaty wyskačyŭ napierad i kaže: — U mianie jość parsiuk dy hetki syty: syciej za jaho nima ničoha! Jon za ŭsio na świeci syciejšy! Pan zaśmiejausia i pytaje biednaho: — Nu, a ty što skažeš? — Syciej za ŭsio ziemla, bo jana ŭsiakaje dabro rodzić. Zdziwiŭsia pan i pytaje: — Chto ciabie hetak padwučyŭ? — A biedny brat atkazywaje: — Nawučyła mianie maja Siamiletka. Sudździa i prysudziŭ karowu biednamu bratu, a sam bačyć, što dziaŭčynka Siamiletka razumnaja, dyk uziaŭ i ažaniŭsia z razumnicaj. I stali jany žyć dy pažywać dy dabra nazywać.


Zimowyje abrazy.

Pryjšła zima niahodnaja, ściudzionaja zima; ciarpi, ziamielka rodnaja, nima žyćcia, nima! Pryćmiłaś sonka jasnaje, prycich barowy šum, na poli pustka strašnaja, śnieh bieły ścielecca paściellu puchawoj, sapić-hudzić miacielica, miacie śnieh jak miatłoj. Maroz, by kat biezžałasny, ǔ lod reki akawaŭ, stralboj swajeju hołasnaj u ścieny bić pačaǔ. Chawajucca ŭ budouliny skacinka i narod. Waŭki pa ściežkach ciahajucca i nočkaju i dniom, i žutka razlehajucca mahilnickim wyćciom. Och, hore padarožnamu ich stada napatkać, nia žyć nieaściarožnamu, radni nie ahledać. I wyrwuč wočy jasnyje, i wychlebajuć kroŭ, i pojduć dalej strašnyje šukać achwiar iznoŭ. Oj, žudasna-chałodnaja ŭzniałasia zima; ciarpi ziamielka rodnaja, mučeńnie pij da dna! Minie zima niahodnaja i uskrośnie znoŭ wiasna.


Zahadki. Karotkaja barylica, ni dna, ni rylica. Čoran woran dy nie ptach, choć s kryllami dy nia sokał, šeść noh maje i ziamlu kapaje.

Adhadki: Jajko. Žuk.