Перайсці да зместу

Старонка:Pieršaja čytanka (1916).pdf/31

З пляцоўкі Вікікрыніцы
Гэта старонка не была вычытаная

Prykazki. U kabyły haława wialikaja dy durnaja. Čužym rozumam wiek nie pieražywieš. Ludziej słuchaj, a swoj rozum miej.


PRYPIEŬKA.

Išli łysy z łysym,
Znajšli jany hrebień.
— „Kidaj, bracie, dzierhač hety:
Jon nam nie patrebien“.


Nia ŭsio tolki sabie.

Druzły, siwy starec sadziŭ jabłyni u ziamlu. Chłopcyk pryhledaŭsia, jak starec ciažka pracawaŭ, i skazaŭ jamu: „Našto tabie, dziedku, pracawać hetak ciažka? Ty ŭžo stary, skora pamreš i nia budzieš jeści jabłyk z hetych drewak“.

Starec adkazaŭ chłopcu: „Kali ja nie daždusia z hetych drewak fruktoŭ, dyk dažducca druhije. Može, jak wyrastuć na hetych dreŭkach jabłyki, i tabie daduć jakoje jabłyčko, i ty tady spamianieš dziedku dobrym słowam“.

Chłopcu stała stydna, što jon nie padumaŭ raniej ab tym, što nijakaja dobraja praca darma nie prapadaje i što ludzi pracawać pawinny nia tolki dziela siabie, ale i kab druhim lepiej było, choćby paśla našaj śmierci.


Nia śmiejsia s čužoj biady.

Raz zimoj, šukajučy kormu, hałodnaja sinička zabłutalasia ǔ silok, što błahije dzieci zakapali u śniahu i zasypali miakinaj. Hil kruhom skakaŭ i śmiejausia s sinicy, što jana zabłutalasia ŭ siłok