Перайсці да зместу

Старонка:Pieršaja čytanka (1916).pdf/30

З пляцоўкі Вікікрыніцы
Гэта старонка не была вычытаная

ZIMA.

Biełym śnieham zamietaje
Wiecier čornyje pala;
Biełu opratku ŭzdziewaje
Naša rodnaja ziemla.

Miakki śnieh lataje pucham,
I kanca jamu nima,
I niasie siardzitym ducham,
Dzikim siwieram zima.


ZAJAC i LEŬ.

Zdybaŭ leŭ zajca i chacieŭ jaho zjeści.

— „Jakaja tam z mianie pažywa!“ — kaže zajac. — „Ot, ja wiedaju wialikaho źwiera, što na tydzień było-b čaho jeści! Ale heta wielmi wialiki źwier, strašny taki!“

— „Što? Ty dumaješ, ja jaho spužajusia?! Wiadzi mianie zara da jaho. Ubačym, chto dužejšy“.

— „Ale jon žywie ŭ murawanym pałacy“.

— „E, što mnie jaho pałac! Wiadzi!“

Prywioŭ zajac lwa da murawanaho kałodziezia i kaže:

— „Wialika twaja siła! Jak tolki ubačyŭ clabie twoj worah, zaraz schawaŭsia u swoj pałac!“

Stanuŭ leŭ nad studniaj, hlanuŭ u niz, ažno tam leŭ.

— „Nie ja budu, kali jaho adhetul nie dastanu“, — kaže leŭ dy jak ryknie u kałodzieź.

A s kałodziezia jak adabjecca jaho holas ješče udwaja silniejšy!

— „Ha, ty tak!“ — kryknuŭ leŭ. — „Pahadzi-ž, ot ja tabie!“ Dyj s tym słowam ba-bach u kałodzież. A zajac skočyŭ, što duchu, i ŭciok žywy.