Mapánka, — tak Herészka kóżan atzywáusia,
Stólnik, pan moj hútarkaj takój zalacáusia.
Práudaż héta, Mapanka! szto hrószy żaléjesz
Na sudý, łádzić práwa s Saplícam nia smiéjesz?!
Ja nia wiéryu, da hadka ukruh chódzić cichéńka.«
Tut hlánuu jon na zámak, uzdychnúu ciażeńka.
»Dziważ to, hraf atkáże, — nudá s kosztam u páry;
Chaciéuby kónczyć dziéla, — szlachcic wiadzie swáry
Nia śpiaszýcca, — wiédaje szto marúdztwam słádzić:
Prymú takúju zhódu, jakú sud naradzić.«
»Zhódu? — krýknuu Harwázy, s Saplícami zhódu?
S Saplícami Mapánku! nia świédauszy bródu!
Tak káże, dyj mórszczycca, — wos dapiekłá bólka,
Czy blókatu abjéusia, aśli zmahłá kolka.
»S Saplícami uhoda, Mápánka, panóczak!
Żartújeć pan? toż zámak! Hareszkau kusóczak
Saplícu pojdzie urúki! — urahú Saplícu! —
Zlez pan s kaniá, da ahlédź kóżnuju światlícu,
Aduréu pan! — toż búdzia niaszczáscia biarémia!
Zleż bo pan!« — dyj sztob s siéści, prytrymáu jon strémia.
Старонка:Pan Tadeusz (1859).pdf/75
Выгляд
Гэта старонка не была вычытаная