Uwyszlí janý uzámak, — Harwaz pry poróhu
Stau, dyj káże: »tut dauniej paný, chwalić Bóhu!
S céłaju czaradóju dworśkije hramády,
Razbiráli mużyczkóu spory, — niaśli rády,
Czy skónczyuszy półudzień s haśćmi zabauláliś,
Aśli wialí razkázy, żártami mianiáliś:
Maładziéż, woś na wajnié, u razónki huláła,[1]
Czy na padwórj kaniéj páńśkich ujażdżáła.«
Uwyszlí dálej, Harwáz każe: — »tut u sieni,
Kámianiemi zasłánaj, — skólka jość kamiéni,
Bólej łópnuła bóczak s winóm, — pry achwócie,
Szláchta ciahnúła kúfy, paciéła urabócie; —
Jak sabrałás na rádu, áśli winszawánia,
Dziéle imianín pańśkich, — czy na palawáńnia.
Pry abiédzie na harý múzyka tut stała,
Na warhánach, na dúdkach, na skrýpkach ihráła.
Ledź parádkam zdaróuja prahłynúć uśpiéli,
Trúby aż padrywáliś, tak szczýra hudziéli.
Najpiérsz tam karaléuśka zdaróuja wiaścíli,
Dabradziéja Prýmasa, karaléwy píli,[2]