Перайсці да зместу

Старонка:Niezabudka. Pieršaja paśla lemantara čytanka (1918).pdf/34

З пляцоўкі Вікікрыніцы
Гэта старонка была вычытаная

Paduła zima sciužaj, pazrywała lisćcio z lasoů i razmieła ich pa darohach. A ptuški pačali ŭ stady zbiracca, dumačku dumać. Sabralisia, pakryčali i palacieli za sinie more, ŭ ciopłyje kraji. Astaŭsia wierabiej i toj pad strachu zašyŭsia.
Nakinulasia zima na źwieroŭ. Zaparušyła śnieham pole, zawaliła hurbami lasy i pasyłaje maroz za marozam. Dy nie spałochalisia źwiery: u adnych kažuchi ciopłyje, druhije ŭ hłybokije nory zachawalisia; wawiorka ŭ dziuple areški hryzie, miadźwiedź u łahwie łapu ssie; zajčyk skačučy hrejecca; a koni, karowy, awiečki ŭ ciopłych chlewach hatowaje sianco žwuć, ciopłaje pojło pjuć.
Horš złujecca zima — da ryb dabirajecca: maroz za marozam pasyłaje. Marozcy bojka biahuć, bytcym małatkami, hołasna pastukwajuć: biez klinoŭ pa rekach, pa aziorach masty budujuć. Pazamierzali reki i aziory, dy tolki źwierchu; a ryba ŭsia ŭ hłyb pajsła: pad lodam jej ješče ciaplej.
„Nu, paždžy-ž“, — dumaje zima, — „dajmu ja ludziej“, — i pasyłaje maroz za marozam, adzin za adnaho horšy. Zarysawali marozy kwietkami šyby ŭ woknach; stukajuć u šcieny i ŭ dźwiery tak, što biarwieńnie łopajecca. A ludzi zatapili piečy, dy z zimy pašmieiwajucca. Pa darohach, bytcym zimie na złosć, abozy paciahnulisia; s koniej pára idzie, ludzi nahami patopywajuć, rukawicami pachłopywajuć, marozy pachwaliwajuć.
Kryŭdniej za ŭsio zimie zdałosia, što nawat małyje dzietki i tyje jaje nie bajacca! Woziacca sabie na sanačkach, u śniežki hulajuć, bab lepiać, hory budujuć, wadoj paliwajuć dy ješče maroz kličuć: „Pryjdzi pamažy!“ Ščypnie zima sa złości adnaho chłapca za wucho, druhoha za nos, a chłopčyk chopić śniehu, dawaj cierci — i razharycca ŭ jaho twaryk, jak ahoń.

Prykazki: Cyc-cyc, nie płač! pryniasie koška na chwaście kałač. Čaho Janučok nie nawučycca, taho i Januk wiedać nia budzie. Chto z moładu pracuje, toj na starasć nie biaduje.