ranicaj i wiečeram jon doŭhi, daůžejšy za mianie, a ŭ poůdzień saŭsim karocieńki. Ab im i prykazka złožena: „U poŭdzień s piadzień, u wiečer s sažeń“. Josć hetki-ž paplečnik i ů ciabie, i ů našaho katá i ŭ našaho sabaki. Dy i ŭsie jaho majuć. Nu, zhadaj?“ Zadumałasia Alinka, nia može dahadacca. A wy dzietki, zhadali ci nie?
Što skazali žorawy? Prylacieli žorawy, sieli pali na ralli; stali jany hawaryć: „Lepša ralla rannaja, nia čym taja poznaja. A na rannaj raście pšanica, a na poznaj miatlica!“
Wierabiej. A ty šery wierabiej |
Pracawityje kaśbity. Kasiŭ Janka kasiŭ ja nakasili stahi dwa; nakasili stahi siena, pryjšła kaza, — zrazu źjeła.
Lisičyny sanki.
Paświŭ adzin pastušok byčki, a liska patkrałasia dyj uchapiła adnaho byčka.
Wiadzie lisička byčka, wiadzie, prywieła pat krywoje drewo dyj kaže:
— „Krywoje drewo nia prostaje, — rabiciesia sanki sami!“
Skazała trojčy, i sanki zrabilisia. Tady zaprahła wolika i jedzie. Jedzie tak, jedzie, ažno biažyć woŭk i kaže:
— „Kumka, kumka, padwiazi mianie“!
— „Jak ja ciabie padwiazu, sanki pałomiš“.
— „Padwiazi, kumačka, choć adnu łapu“.
— „Nu, to pałažy ŭžo“!